środa, 24 sierpnia 2016

Od Lily C.D Scarlett

Właśnie szlam do Moonlight. Miałam zamiar z nią trochę poćwiczyć. Wzięłam jakiś wolny kantar i lonżę. W siodlarni zastałam jakąś dziewczynę.
-Hej, jestem Lily, a ty?- spytałam z uśmiechem.
-Scarlett.
-A to słyszałam o tobie. Całkiem sporo. Idziesz gdzieś?
-Nie. W sumie nie mam pomysłu.
-To chodź. Przydasz mi się.- poszłam do boksu Moonligth. Była trochę niespokojna.
-Hej Moon. Chodź, poćwiczymy trochę.- zapięłam kantar i wyprowadziłam ją z boksu. Postanowiłam poćwiczyć z nią na padoku. Trochę przyda się jej tej trawy. Zamknęłam bramkę i zaczęłam ją lonżować. Scarlett po chwili dołączyła i siedziała spokojnie na płocie. Jednak Moon zaczęła wierzgać i stawać dęba. Zbliżyłam się do niej jednak ona mnie tylko ugryzła.
-Lily, lepiej wyjdź z tamtąd zanim coś ci zrobi!- krzyknęła Scarlett. Kiwnęłam głową i wyszłam zostawiając rozwścieczoną klacz na padoku.
-Przykro mi.- odezwała się moja koleżanka.
-Spoko.- odparłam wpatrując się w nią. Była piękna, ale cho***e niebezpieczna. Nie byłam w stanie tak stać dalej na tym płocie. Weszłam do środka. Moon się trochę poddenerwowała. Chwyciłam ją za lonżę, i trzymając krótko uniemożliwiając jej ruch głową zaprowadziłam na lonżownik. Dopiero tam się jej pozwoliłam odejść. Odpięłam jej lonżę i nią strzeliłam. Klacz zaczęła kłusować. Trzymałam wysoko ramiona, a palce miałam rozcapierzone. Ponownie strzeliłam lonżą, by przeszła do galopu. Po 7 okrążeniu zmieniłam kierunek i powtórzyłam czynność. Kiedy przebiegła 7 kółko zaczęła "memłać" pyskiem. Uśmiechnęłam się. Koniec z gryzieniem. Obróciłam się do niej i pochodziłam dookoła. Cały czas czułam na szyi jej oddech. W końcu ją pogłaskałam i dałam jabłko które miałam przy sobie.
-Dobra, Scarlett, możesz tu podejść?- spytałam. Dziewczyna skinęła głową i weszła na lonżownik. Moon początkowo zrobiła się niespokojna, ale z czasem jej przeszło. Scarlett wyciągnęła w jej kierunku rękę. Klacz ją powąchała i trąciła.
-Udało się- powiedziałam zadowolona. Głaskałyśmy ją przez pewien czas. W końcu wróciłam z nią do boksu i się pożegnałam.
-No dobra. Teraz pytanie co robimy?- obróciłam się do Scarlett.

Scarlett?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)