środa, 24 sierpnia 2016

Od Luny C.D Armina

Poprawiłam przeszkodę i powiedziałam:
-  Najedź jeszcze raz - uśmiechnęłam się.
Nagle do hali wbiegła dwójka dzieci - Sarah i Ambar. Od razu starsza z nich krzyknęła:
- Pojedziesz z nami w teren?
- Same nie możecie? - spytałam.
- Nie - odparła Ambar. - Chcemy jechać na plaże.
- Mogę jechać - powiedziałam.
Dziewczynki uciekły z hali szykować konie.
- Luna przygotujesz mi konia? - spytał Armin gdy wychodziłam.
- Kogo?
- Wings - uśmiechnął się
- Ok.
Poszłam do stajni. Postanowiłam przygotować sobie Sonatę. Sarah szykowała Faldo, w czym pomagała jej Sophie. Ambar wzięła Soft. Poszłam do siodlarni po sprzęt Sonaty i Wings. Powiesiłam to na ich boksach. Gdy spotkałam Williama powiedziałam.
- Osiodłasz Wings?
- Pewnie - uśmiechnął się.
- Dzięki.
Wyprowadziłam Sonatę z boksu i zaczęłam ją czyścić. Tradycyjnie co chwilę próbowała mnie  ugryźć.
- Przestań - skarciłam ją głosem gdy zaczęła wyrywać kopyto.
Gdy ją osiodłałam Armin szedł w moją stronę z Wings.

Armin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)