środa, 24 sierpnia 2016

Od Nathaniel'a - zadania 2

Dziś wypadała moja kolej na nakarmienie koni w stajni. Wstałem wcześnie i po przebraniu się byłem już na miejscu. Szybko uwinąłem się z robotą i poszedłem na stołówkę. Była tam już pierwsza grupa, która miała dziś mieć trening. Reszta osób zapewne spała i nie fatygowała się by dotrzeć na stołówkę. Po zjedzeniu tosta i wypiciu soku pomarańczowego, poszedłem do siebie. Zerknąłem na rozrzucone ubrania przy moim łóżku i walające się książki pod nim. Chyba już czas posprzątać - pomyślałem. Zacząłem składać czyste ubrania a brudne odkładać na kupkę. Złożone już ciuchy wpakowałem do szafy. Teraz zająłem się książkami. Na szafce zostały tylko dwa tomy. Resztę książek już przeczytałem, ale jak zwykle byłem zbyt leniwy, by wybrać się do biblioteki. Poprawiłem narzutę na łóżku i wychodząc z pokoju zabrałem ze sobą koszyk brudnych ubrań i trzy książki. Ubrania oddałem do pralni i teraz kierowałem się już w stronę biblioteki. W tym pomieszczeniu było bardzo cicho. Pani za biurkiem czytała jakiś poradnik. Gdy podszedłem spojrzała na mnie i odebrała książki. Nie mając nic ciekawego do roboty, postanowiłem pójść do Akate, klaczy, którą się opiekowałem. W stajni, gdy tylko wszedłem zaciekawione konie wystawiły łby znad boksu. Ruszyłem przed siebie, zatrzymałem się dopiero przy Akate.
- Witaj - powiedziałem do niej głaszcząc po łbie.
Z kieszeni wyciągnąłem miętówkę i jej podałem.
- Chyba trzeba cię trochę wyczyścić - powiedziałem ruszając do siodlarni.
Stamtąd zabrałem woreczek ze szczotkami. Po chwili wróciłem do klaczy.
- Musisz być czysta - powiedziałem poklepując ją po szyi.
Wszedłem do boksu i zacząłem ją szczotkować. Akate strasznie się wierciła. Gdy skończyłem czyścić jedną stronę, podszedłem z drugiej. Akate zrobiła kółko w boksie, pchając się na mnie. Straciłem równowagę i upadłem uderzając głową o ścianę. Potem już nic nie pamiętałem. Obudziłem się i od razu poczułem ból. Przy mnie stała instruktorka z Vanessa.
- Co się stało? - spytałem
- Straciłeś przytomność, na szczęście koleżanka cię znalazła - powiedziała kobieta.
Dopiero teraz zorientowałem się, że siedzę na korytarzu stajni, nie w boksie.
- Byłem nieuważny - przyznałem - Przewróciłem się - wytłumaczyłem.
Po kilku minutach znalazłem się w szpitalu. Założyli mi gips na złamaną rękę. Poza drobnymi siniakami, nic mi nie dolegało. Po kilku tygodniach, zdjęli gips. Przez ten czas mogłem zapomnieć o jeździe. Jedyne co robiłem to pomagałem stajennym i zajmowałem się Akate.

Dostajesz 10 p.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)