Moja siostra była dzisiaj bardzo bardzo bardzo podekscytowana. Nie powiem ja też trochę byłem. Mieliśmy jechać po jej ukochaną klacz. Do stajni w której uczyłem się jeździć mając 4 lata. Livii tryskała energią postanowiłem,że Anand zostanie a Alli się nim zajmie do mojego powrotu. Wsiadłem do auta i wraz z Livii i ruszyliśmy,całą drogę trajkotała o Wizjii. Gdy dojechałem na miejsce wyskoczyła z auta zamieniła trzy słowa z Panią Sofii i pognała do stajni. Ja wszedłem z nią do biura i spokojnie rozmawiałem
-Ale się zrobił z Ciebie mężczyzna
-Wiem .. a jak się Pani trzyma po tym pożarze
-Jak widać odbudowane wszystko .. a co z waszym Ojcem ?
-Szkoda gadać w psychiatryku siedzi ..
-Odwiedzacie go ?
-Nie możemy .. gdyż to nieobliczalny człowiek
-O jeny co to się dzieje .. pamiętam jak was przywiózł z siostra i wasza mam jeszcze żyła wtedy ..
-Tak się wszystko zmienia .. mam pytanie
-Jakie ?
-Zna pani dobrą stajnie z końmi rasy Palomino ?
-Mój znajomy ma taką ale oddalona o jakieś 30 kilometrów na wschód ..
zaraz znajdę namiary .. poszperała i dała mi ulotkę.
Livii wpadła wypiliśmy kawę zapakowaliśmy klacz i pojechaliśmy do Akademii. Ona ogarnęła konia a ja poszedłem wsiąść prysznic i na obiad.
Potem zapukałem do pokoju Alli aby odebrać Ananda i zabrałem do siebie. Poszukałem w komputerze informacji ze stajniami gdzie będą konie rasy Palomino. Po kolacji wziąłem Ananda na spacer. Przechodziłem obok padoku kiedy zobaczyłem,że jakaś dziewczyna hce pogłaskać Marke odciągnąłem ją ..
- Chyba nikt nie zdążył Ci powiedzieć aby nie dotykać Mariki?
- Czemu? .
- Nie lubi kobiet i klaczy. - Uśmiechnąłem się. - Uważaj następnym razem.
- Dzięki za radę. Tak w ogóle jestem Meg
-Caleb .. a to mój pies Anand
-Anand! -kucnęła a ten podszedł powąchał i polizał w policzek
-Uroczy ..
-Bardzo
Złapał jakiś patyk i przyniósł Meg aby się z nim bawiła. Dziewczyna mu nie odmówiła zaśmiałem się wyjąłem papierosa i zapaliłem sobie wykorzystując okazję.
-Chcesz jednego ?
-Chętnie
Poczęstowałem ją podpaliłem po czym uśmiechnąłem się
-Czemu się cieszysz ?
-Bo mam z kim palić .. poza siostrą ..
Zaśmiała się
-Paint !!-zawołałem
Koń podszedł do mnie a ja go pogłaskałem ..
-Twój ?
-Nie ale bardzo go lubię a on mnie ..
Dziewczyna wyciągnęła rękę i pogłaskała go ..
-Znasz okolice ?
-Nie ..
-To dasz się może namówić na jakiś spacer jutro,przejażdżkę ..
-Może ...
-W sumie to wieczór młody jest jeszcze a ja wybieram się zaraz do klubu chcesz się ze mną zabrać ?
<Meg>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)