Zadzwonił budzik. Nie chciało mi się wstawać, co w moim przypadku jest
dosyć nietypowe. Już miałam włączyć drzemkę, ale przypomniało mi się co
to za dzień. ZAWODY! Zerwałam się z łóżka na równe nogi. Chociaż była
dopiero ósma, a zawody miałam późnym popołudniem, już zaczęłam się
szykować. Wyciągnęłam z szafy czarny frak, białe bryczesy z lejem w
jasnym odcieniu szarości oraz białe rękawiczki. Złożyłam je w kostkę i
położyłam na poduszce. Na to wszystko dałam cylinder. Wypucowane
poprzedniego dnia oficerki postawiłam przy łóżku. Założyłam żółte polo,
niebieskie bryczesy w kratkę. Pospiesznie zeszłam do kuchni i zjadłam
śniadanie. Następnie pobiegłam do stajni. Na szybko wyszczotkowałam Sun.
Osiodłałam ją i wprowadziłam na ujeżdżalnie. Wsiadłam na nią i zaczęłam
ćwiczyć czworobok. Sun spisywała się na medal. Bat wcale nie był mi
potrzebny.
-Jesteś świetna kochaniutka. Ciekawe jak sobie poradzisz na
zawodach-mówiłam klepiąc klacz po szyi. Sun w odpowiedzi parsknęła
radośnie i wstrząsnęła szyją.
~~~~
- Teraz zaprezentuje się nam Lotte Visser z Akademii Magic Horse- w głośnikach rozbrzmiał głos spikera.
- Sun, wierzę że nam się uda-szepnęłam do klaczy i pocałowałam ją w chrapy.
Zdecydowanym ruchem wsiadłam na nią. Popędziłam Sun do kłusa roboczego.
W środku zatrzymałam się i ukłoniłam się przed sędziami. Przyłożyłam
mocno łydkę. Sun ruszyła kłusem roboczym. Wiedziałam, że tak zareaguje
więc utrzymałam równowagę. Gdy dojechałam do C skręciłam w prawo.
Pochwili znalazłam się przy M. Uważając na to, aby kłus był energiczny
skręciłam w stronę K, aby zmienić kierunek przez przekątną. Cały czas
starałam się być wyprostowana. Kiedy dojechałam do A zaczęłam robić
serpetynę do przewległego końca ujeżdżalni. Po skończeniu tej figury, o
trzech brzuszkach skręciłam w lewo. Gdy przecięłam,linię środkową
przeszłam do stępa. Po czterech krokach w tym chodzie delikatnie
docisnęłam delikatnie łydkę. Sun płynnie przeszła do kłusa w którym
pokonuje się większość czworoboku klasy P6- roboczego. Przy F. skręciłam
do H dając jednocześnie sygnał klaczy do wydłużenia kroku. Sun
próbowała jak najbardziej wyciągnąć kłus, podczas gdy ja skupiałam się
na prawidłowym dosiadzie. Cały czas miałam kontrolę nad klaczą. Gdy
zakończyłam zmianę kierunku przeszłam do chodu którym poruszałam się
przed nią. Między A,X i A wykonałam koło w galopie, przy czym w jego
ostatniej połowie płynnie oddałam i nabrałam wodze. Ledwo zakończyłam
figurę o średnicy 20 m już dojechałam do K gdzie miałam wydłużyć galop.
Gdy ściana się kończyła na nowo przeszłam do galopu roboczego. Przy E
wykonałam pół koła w prawo, a gdy znalazłam się już w środku powtórzyłam
tą figurę, tyle że w lewo w kierunku A. W tym miejscu zatoczyłam
kolejne koło z oddaniem i nabraniem wodzy. Przy A ruszyłam kłusem
roboczym a przy B pojechałam w lewo. W środku znieruchomiałam na pięć
sekund i ruszyłam kłusem roboczym. W E. pojechałam w lewo, zaś przy a
zwolniłam do stępa pośredniego. Od F do lini ćwiartkowej wykonałam
ustępowanie od łydki w lewo. Zaś od M do tej samej lini ta samą figurę
tylko, że w prawo. W C ruszyłam kłusem roboczym i zaczęłam koło przez B.
W B zaczęłam anglezować,.a przed E nabrałam wodze. W A wyjechałam na
linię środkową do X. Tam się zatrzymałam i ukłoniłam. Ruszyłam stępem na
długiej wodzy. Gdy opuściłam parkur poklepałam Sun, zsiadlam i dając
upust emocją rozpłakałam się w jej sierść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)