- Napewno nie idziesz? - spytałam.
- Nie. Chcę pobyć sam - odparł chłopak.
Wyszłam z pokoju i poszłam do stajni. Okazało się, że jazdy nie ma. Poszłam do stajni i wyprowadziłam z boksu Nandę. Wyczyściłam ją i przeplotłam przez kantar sznury. Wyszłam z nią ze stajni, wsiadłam i popędziłam klacz do stępa. Wjechałyśmy do lasu i kazałam klaczy ruszyć kłusem. Jechałam powoli. Obok mnie biegła Apart. Na prostej zagalopowałam. Trochę jechałam i przyśpieszyłam do cwału. Klacz była bardzo wygodna. Suczka ledwo co za nami nadążała. Przeszłam do galopu, a później do kłusa. Na łące zawróciłam i jechałam w stronę Akademii. Po około 20 minutach przeszłam do stępa i wydłużyłam wodze. Przed bramką zeszłam i zaprowadziłam klacz do stajni. Poszłam z nią na myjkę. Obmyłam jej nogi wodą i zaprowadziłam ją na padok. Poszłam do stajni nakarmić Diamond i Cortesa. Gdy skończyłam poszłam do pokoju. Wzięłam krótki prysznic i przebrałam się w czyste ciuchy. Usiadłam na kanapie i włączyłam pierwszy kanał. Leciały Wodogrzmoty Małe, odcinek z Billem Cyferką (tak wiem mam obsesję na punkcie Billa)
Armin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)