Strony

wtorek, 30 sierpnia 2016

Od Noaha C.D Vivian

Właściwie nie wiedząc, czy mam cokolwiek do stracenia, pozwoliłem zdjąć z siebie koszulkę, ukazując na światło dzienne kolejne tatuaże. Stwierdziłem że pozostanę w spodniach, które przetrwały dosłownie wszystko.
Spojrzałem w kierunku dziewczyny, która ku mojemu zadowoleniu, stała obrócona do mnie tyłem. Wykorzystałem tą sytuację, praktycznie bezszelestnie wchodząc do wody, co okazało się być złym pomysłem w tych spodniach. A w sumie w jakichkolwiek. Wodę miałem wszędzie - w kieszeni, w drugiej kieszeni, w trzeciej kieszeni i uwaga - teraz moment zaskoczenia - wodę miałem również w czwartej kieszonce. Podpłynąłem do dziewczyny, która niczego nieświadoma, stała jak gdyby nigdy nic, dokładnie obserwując kamień, który znalazła zaledwie chwilę wcześniej na dnie.
Jednym szybkim ruchem pociągłem ją za nogi, powodując, że chwilę później znalazła się pod wodą.
- Ty chole*ny idioto! - to były jedne z pierwszych słów, które wypowiedziała wynurzając się z wody. Następnie poleciała wiązanka przekleństw, której już nie słuchałem z taką uwagą. Nie zważając na to, czy ma coś przeciwko temu, wziąłem ją na ręce. Szybko rozwiała jakiekolwiek wątpliwości, owijając swoje małe łapki dookoła mojej szyi. Chwilę później, dzięki temu, że nasze nosy znowu się stykały, miałem możliwość (a raczej przyjemność) skupienia całej swojej uwagi tylko i wyłącznie na niej, a dokładniej mówiąc na jej oczach, które zdradzały dosłownie wszystko. Scena z romansów, nie ma co! Jedynym problemem jest fakt, że nic nie trwa wiecznie.
Wykorzystałem swoją wzrostową przewagę, wchodząc na głębszą wodę. Vivian mocniej się mnie uczepiła, jakby sądząc, że zaraz ją upuszczę. Zaiste - znając samego siebie, już dawno wylądowałaby w wodzie. Dziwnym trafem pozostała w moich ramionach i raczej nie zamierzałem, aby miało się to zmienić.
- Poproszę więcej takich tańców - szepnąłem do jej ucha, zauważając triumfalny uśmiech, który momentalnie pojawił się na jej ustach.
- Ciekawe co ja z tego będę miała..?
Przygryzłem wargę, pochylając się z nią do tyłu.
- Daruję Ci życie, wystarczy?
- Niezupełnie - pokręciła głową, mierzwiąc moje chole*nie niesforne włosy.
- To jak mogę Ci się odwdzięczyć, za to dzisiejsze show? Dla Ciebie mogę zrobić dosłownie wszystko - uśmiechnąłem się, powoli kierując się w stronę brzegu.
<Vivian? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)