Koń pięknie wykonywał figury ujeżdżeniowe.
- Zdaje mi się, że to kłusak - obserwowałam konia
- Myślisz? - zapytał
- Znam się na rasach i maściach - uśmiechnęła się
- Dobrze wiedzieć - odwzajemnił uśmiech
Armin rozstępował Lysandera, odprowadził go do stajni, rozsiodłał go i wrócił do mnie.
- To co robimy - zapytał
- Może pójdziemy do Star - spojrzałam na niego
- Ok - odpowiedział
Podeszłam do boksu Star, która cicho zarżała. Kupiłam już dla niej sprzęt.
- Chyba na niej pojeżdżę, zobaczysz jak mi idzie? - poprosiłam
Uwiązałam klacz i poszłam po szczotki.
- Pomożesz? - wręczyła mi szczotkę
Osiodłałam klacz, podciągnęłam popręg i uregulowałam strzemiona. Wjechałam na halę, klacz była trochę nerwowa. Przekłusowałam parę kółek, zrobiłam wolty i przejechałam przez drągi.
- I co myślisz? - zapytałam
- Ma potencjał - uśmiechnął się
Zagalopowałam jeszcze parę okrążeń.
Armin?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)