Strony

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Vanessy - zadanie 4

Nareszcie wolne, jest niedziela. Wstałam koło 11, dzisiaj miałam spotkać się z moim kumpelami w galerii, a później miałyśmy iść do kina. Umyłam się i ubrałam mój bordowy top, jeansy z dziurami, czarną skórzaną kurtkę, do tego założyłam moje czarno-białe air maxy. Uczesałam włosy w kok, pomalowałam rzęsy, brwi i nałożyłam szminkę w odcieniu bordo. Wyszłam z pokoju i skierowałam się na przystanek skąd wziąć mnie miała siostra Camilli(mojej przyjaciółki). Po chwili podjechał po mnie chevrolet, z którego wysiadła Camilla i Sandra. Przywitałam się z przyjaciółkami i ruszyłyśmy do galerii. Najpierw poszłyśmy do H&M, kupiłyśmy sobie tam naszyjniki z napisem "Best Friends Forever". Później skoczyłyśmy do Reserved, Sinsay i Cropp. W sumie kupiłam sobie sukienkę, 2 bluzki i spodenki. Teraz miałyśmy iść na lody, tam spotkałam Lunę.
- Hej, Luna - przytuliłam ją
- Hej - uśmiechnęła się
- To jest Luna, moja koleżanka, chodzę z nią do akademii - wytłumaczyłam przyjaciółkom
- Cześć! - powiedziały równocześnie
- To co idziemy na lody? - zapytałam
Skinęły głowami. Jak zwykle wzięłam lody o smaku malinowym i kokosowym. Wybiła godzina siedemnasta, o siedemnastej trzydzieści miałyśmy seansy w kinie.
- Luna chcesz iść z nami do kina? - zapytała Sandra
- Pewnie - uśmiechnęła się
Kupiłyśmy popcorn i coca-cole. Zajęłyśmy miejsca i zaczął się film. Wybrałam komedie romantyczną trwała ona około trzech godzin. Przez cały film dziewczyny rozmawiały i śmiały się. Chyba im się podobał, bardzo mnie to ucieszyło.
- I co jak się podobał film? - zapytałam
- Super, dawno się tak nie bawiłam - zawołała Luna
Chodziłyśmy jeszcze po sklepach, dziewczyną trochę odbiło, zaczęły podrywać każdego chłopaka jaki przeszedł obok. Na szczęście Luna i ja pozostałyśmy "trzeźwe". Po chwili spostrzegłam Armina, Caleba i Arthura. Dziewczyny znowu zaczęły swoje gadki.
- Dzieczyny! Opanujcie się! - krzyknęłam
- Vanessa, Luna? Co wy tu robicie - zapytał Caleb
- Chodzimy po sklepach - uśmiechnęła się Luna
- A to kto? - spostrzegł dziewczyny Arthur
- Moje kumpele - uśmiechnęłam się
- Aha - odpowiedział Armin
- Idziemy coś zjeść zapytała - Sandra
- Jasne! - odpowiedziałam
Całą paczką ruszyliśmy w poszukiwaniu jakiś restauracji. W końcu jednak poszliśmy do Mcdonalds. Zajęliśmy stolik i zaczęliśmy jeść. Była godzina dwudziesta pierwsza. Galeria powoli pustoszała. Chłopki musieli już iść bo spóźnili by się na autobus. My jeszcze chodziłyśmy po centrum.
- Chyba będziemy już wracać co? - zapytała Camilla
- Tak, dzwoń po siostrę - przytaknęłam
Czekałyśmy na siostrę Camilli. Zobaczyłam, że dziewczyny bardzo się polubiły. Podjechałyśmy pod bramę akademii, pożegnałyśmy się z dziewczynami.
- To kiedy następny wypad? - zapytałam
- Zobaczymy - uśmiechnęły się i odjechały
Długo jeszcze rozmawiałyśmy z Luną. Było już późno więc rozeszłyśmy się do pokoi. Umyłam się i szybko zasnęłam, długo jeszcze myślałam o dzisiejszym dniu, lecz w końcu zasnęłam.
Dostajesz 50p. za zad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)