- Bardzo ładnie – uśmiechnęłam się szeroko – I w dodatku koń
dodaje wam uroku.
Alex spojrzała na mnie spode łba .
- Uważasz, że ja go wcześniej nie miałam? – zapytała podejrzliwie.
Pokręciłam głową śmiejąc się.
- Żartowałam…
- Nie domyśliłam się. W ogóle.
Przewróciłam oczami.
- To co robimy? – zapytał Edward po długiej chwili
milczenia.
- Wracamy do akademii?
Wszyscy się zgodziliśmy i skierowaliśmy się w odwrotną stronę skąd przyjechaliśmy.
Wszyscy się zgodziliśmy i skierowaliśmy się w odwrotną stronę skąd przyjechaliśmy.
- Ścigamy się? – rzuciłam.
- Jasne.
Ustawiliśmy się w jednym rzędzie wszyscy.
- Na miejsca…
- Gotów…
- START – krzyknęliśmy wszyscy razem.
Walka była bardzo wyrównana, trzeba przyznać.
~~*~~
Po długiej dyskusji kto wygrał stwierdziliśmy sobie remis. Niezbyt mi się to podobało, bo z
tego co widziałam ukończyłam jako druga, ale wszyscy upierali się tak, że każdy
miał pierwsze miejsce. Dzieci…
Wróciliśmy do akademii, gdzie zjedliśmy obiad i rozeszliśmy
się wszyscy do pokojów. Oczywiście, pierwsze co zrobiłam to zaczęłam czytać.
Po pół godzinie zaprzestałam i zrobiłam sobie chwilę wolnego
od książki, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! – zawołałam.
Do pokoju weszła, jak się zresztą się spodziewałam : Alexandra.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)