Nie potrafiłem zrozumieć co się stało. Przez chwile wydawało mi się, ze
wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Miałem Jade tak blisko. Jej
miękkie usta, tuż przy moich, ciało napierające na moje… W ułamku chwili
jednak wszystko się zmieniło. Dziewczyna uciekła. W pospiechu,
niespodziewanie, zostawiając mnie samego.
Siedziałem wpatrując się w drzwi. Wciąż było mi niemalże duszno.
Przyjemne uczucia jednak szybko mnie opuściły, pozostawiając tylko i
wyłącznie dezorientację i smutek. Nagle uderzyło we mnie to, że
najzwyczajniej przesadziłem. Dałem się ponieść chwili i swoim odczuciom,
niekoniecznie zważając na to, co czuje ona. Może dla niej to, co było
między nami było i miało pozostać tylko i wyłącznie przyjaźnią?
Przyjaźnią, którą bardzo prawdopodobne, że zwyczajnie zniszczyłem niczym
innym, niż przedkładaniem porywów serca ponad rozum i ostrożność.
Najgorsze było to, że nie wiedziałem jak to odkręcić, co jej powiedzieć…
Przecież coś musiałem, musiałem jakoś spróbować jej to wyjaśnić,
przeprosić… Zrobić cokolwiek. Cokolwiek by się działo nie miałem zamiaru
jej stracić, nawet jeżeli to miałaby być tylko przyjaźń, to dla mnie
było i tak naprawdę wiele.
Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie. Nie miałem ochoty wstawać i otwierać.
Nie miałem co prawda pojęcia kto mógłby mnie odwiedzać, ale jedyna
osoba, którą pragnąłem teraz zobaczyć, była z daleka ode mnie i chwilowo
poza moim zasięgiem. Pukanie jednak powtórzyło się, zmuszając mnie w
końcu do ruszenia się z podłogi i otwarcia drzwi.
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, na progu stała Jade. Na jej
policzkach wykwitł rumieniec, a jej oczy błyszczały. Wróciła… Nie mogłem
w to uwierzyć, ale była tutaj. Chciałem wszystko jej wyjaśnić, jednak
ona nie dała mi dojść do słowa. Już po chwili bowiem trzymałem ją w
ramionach, a jej usta znów łapczywie łączyły się z moimi.
W głowie mi szumiało. Nie rozumiałem niczego z tego, co się właśnie
działo. Byłem na tyle zaskoczony, że przyjąłem wszystko bez słowa
sprzeciwu, nawet kiedy dziewczyna naparła na mnie, zmuszając bym cofnął
się w głąb pomieszczenia.
Usłyszałem huk drzwi. To odrobinę mnie otrzeźwiło, sprawiło, ze
zawahałem się na tyle, by zacząć myśleć. Położyłem dłonie na ramionach
dziewczyny, lekko ją od siebie odsuwając. W jej oczach widziałem tę samą
dezorientację, jaka malowała się na mojej jeszcze kilka chwil
wcześniej.
- Jade ja… - zacząłem, nie widząc co właściwie chcę powiedzieć. – Czy…? –
zacząłem znów, chcąc zapytać ją czego chce, dlaczego tu jest, ale
przerwała mi.
- Nie pytaj o nic, bo ja i tak nie będę umiała tego wytłumaczyć – stwierdziła. – Wiem tylko, że przyszłam tutaj, że chcę… tego.
Jej dłonie sięgnęły mojej twarzy, a zaraz za nimi podążyły i usta. Nie
opierałem się. Wręcz przeciwnie. W końcu sam tego chciałem, naprawdę
bardzo mocno, chciałem.
Uniosłem blondynkę w ramionach, kierując swoje kroki na łóżko, na którym
delikatnie ją ułożyłem. Zawisłem nad nią przez chwilę, spoglądając w
jej błyszczące oczka, szukając w nich sprzeciwu, wahania, czegokolwiek,
co kazałoby mi przerwać. Nic jednak takiego nie znalazłem, a wręcz
przeciwnie, dziewczyna uniosła się, pokonując dzielącą nas odległość, i
wpiła w moje usta.
Od tej chwili nie było już dla mnie odwrotu. W głowie mi huczało, a
wszelkie myśli z mojego umysłu skutecznie wyganiał słodki smak ust
dziewczyny, którym upajałem się jak najlepszym winem. Czułem jej dłonie,
które wędrowały po moim ciele, wsuwając się co i rusz pod moje ubranie,
pragnąc by ta dzieląca nasze ciała „tarcza” zniknęła. Moje z resztą nie
były lepsze, żyły teraz swoim życiem, pełnym pragnień i ledwie chwilę
zajęło im podwinięcie koszulki Jade i znalezienie zapięcia jej
biustonosza. Trochę zajęło mi nim odsłoniłem jej pełne piersi, żeby móc
pieścić je w dłoniach.
Odsunąłem swoje usta od jej, pozwalając jej złapać oddech. Chwile tę
wykorzystałem by pozbyć się góry ubioru. Jade zrobiła to samo i gdy na
powrót nachyliłem się and nią, mogłem zjechać z pocałunkami na jej
długą, gładką szyję, obojczyk, by wreszcie dotrzeć do piersi, które z
przecudnym westchnieniem wyprężyła w moją stronę. Gdy lekko ścisnąłem
wargami stwardniałą brodawkę moich uszu doszedł stłumiony, drżący jęk.
To jak dziewczyna okazała się wrażliwa tylko wzmogło fale ogarniającego
mnie coraz bardziej podniecenia.
Chciałem więcej i więcej. Chciałem jej całej. Zjechałem więc po jej
płaskim brzuchu, znacząc drogę jaką przyszło mi przebyć pocałunkami, by w
końcu dotrzeć do jej spodni, które w pośpiechu rozpiąłem. Jade uniosła
biodra bym mógł zsunąć dół garderoby z jej zgrabnych bioder. Po chwili,
która zdawała mi się wiecznością, leżała przede mną zupełnie już naga i
przepiękna. Pogładziłem jej biodro by zaraz później skubnąć je lekko
wargami i zjechać niżej tak, abym mógł pieścić jej udo.
Uniosłem się znów i sięgnąłem jej ust, dłoń wsuwając między jej uda,
które rozchyliła chętnie. Ciało Jade zareagowało od razu, prężąc się
słodko, ledwie zacząłem wsuwać w nią palce. Była taka gorąca i cudownie
wilgotna. Mógłbym ją tak pieścić i wieki. Czuć to, jak na mnie reaguje,
wsłuchiwać się w to jak jej serce i oddech przyspieszają, jak spomiędzy
jej ust wypływają kolejne cudne jęki i tłumione usilnie krzyki.
Przerwała mi sama Jade, której drżąca dłoń zaczepiła za klamrę paska
moich spodni i zjechała niżej, sprawiając, że syknąłem mimowolnie.
Odsunąłem się więc znów od niej, czując niemal rozrywający mnie żal, że
choć na chwilę muszę pozostawić jej rozgrzane ciało bez należytej uwagi.
Zdjąłem w pospiechu spodnie i bokserki i sięgnąłem do szafki nocnej,
modląc się w duchu, by odnaleźć tam opakowanie prezerwatyw, o których
niezwykle ważnym istnieniu sobie przypomniałem. Nie potrafiłem opisać
ulgi, jaką odczułem, gdy znalazłem czego szukałem i po kilku, zbyt
długich jak mi się zdawało chwilach, mogłem wrócić do Jade.
Blondynka objęła mnie mocno. Całowałem ją namiętnie, z pasją, której od
dawna nie było mi dane czuć. Poczułem jak Jade porusza się pode mną, jak
wpuszcza mnie między swoje uda, by opleść mnie nimi delikatnie. Uścisk
ten wzmocnił się, gdy wszedłem nią. Zrobiłem to powoli, ostrożnie, a
mimo to jej ciało wygięło się mocno, jakby pragnąć mnie głębiej,
mocniej.
<Mrrrruczę XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)