Imię: Harry. Zwany także Hazzą, bądź wszelkimi pseudonimami, wynikającymi z różnych mniej lub bardziej oczywistych okoliczności. Przyzwyczajony do zawierania krótkotrwałych znajomości, właściwie rzadko kiedy przedstawia się przy pierwszym spotkaniu. Ponadto nie przepada za wymyślanymi na siłę udziwnieniami, uważając swoje imię za całkowitą i jedyną wystarczalność.
Nazwisko: Styles.
Wiek: Delikatnie przekroczony wiek lat dwudziestu dwóch. Urodziny obchodzi w miesiącu kwitnących konwalii, a właściwie przy jego końcowi — dwudziestego siódmego maja.
Płeć: Mężczyzna
Nr pokoju: Nr 30 - przepada za mieszkaniem w pojedynkę, zwłaszcza na samych końcach akademickich korytarzy. Choć dogadałby się z każdym, to niekoniecznie byłoby mu to na rękę przy ewentualnych konfliktach i wszelkich nieporozumieniach.
Głos: Harry Styles - Kiwi
Rodzina:
Ojciec — Lewis. Za wszystkie lata zyskał u swojego młodszego syna spore pokłady szacunku, a sam potomek ma go za niewątpliwy autorytet i wzór wcielania w życie odpowiednich zachowań w różnorodnym zakresie. Przymusowo emerytowany jeździec w przeszłości odnosił spore sukcesy w wielu konkurencjach, jednak poważna kontuzja przekreśliła marzenia o światowej sławie. Po wypadku skupił się na indywidualnym trenowaniu prosperujących jeźdźców, z czasem otwierając przydomową stajnię wybitnie przychylną klientom. Całą swoją zgromadzoną wiedzę z początku chciał przelać na starszego syna, oferując mu bardzo dobre warunki do wkroczenia w świat jeździectwa, jednak spotykając się z jego niechęcią, zajął się trenowaniem i amatorską hodowlą gorącokrwistych wierzchowców. Z wykształcenia prawnik, w rzeczywistości nie podołał zniechęceniu własnych dzieci do zaprzestania łamania surowego prawa.
Matka — Jasmine. Z jeździectwem ma tyle styczności, co właściwie nic — panicznie boi się większości koni do tego stopnia, że omija zbudowaną przy domu stajnię szerokim łukiem. Przepada jedynie za potulnymi kucykami, nad którymi niejako przejęła opiekę — jako odstresowanie po czasochłonnej pracy w szpitalu często czyści je, karmi i odpowiednio nimi zajmuje. Kobieta nad wyraz ciepła i życzliwa, choć niewątpliwie stanowcza i umiejąca przywołać wszystkich do absolutnego porządku.
Starszy brat — Nathan. Dwudziestosześcioletni mężczyzna zdaje się, pozostał dalej wewnętrznym dzieckiem, traktując życie bardziej jako przykry obowiązek niż przywilej. Porzucił naukę, szybko opuścił rodzinny dom i przystał na własną, świadomą demoralizację, właściwie w efekcie sprawiając, że wszelki słuch o nim zaginął. Od najwcześniejszych lat chciał pozostać wolnym duchem, co udało mu się z zaskakująco szybkim skutkiem.
Ojciec — Lewis. Za wszystkie lata zyskał u swojego młodszego syna spore pokłady szacunku, a sam potomek ma go za niewątpliwy autorytet i wzór wcielania w życie odpowiednich zachowań w różnorodnym zakresie. Przymusowo emerytowany jeździec w przeszłości odnosił spore sukcesy w wielu konkurencjach, jednak poważna kontuzja przekreśliła marzenia o światowej sławie. Po wypadku skupił się na indywidualnym trenowaniu prosperujących jeźdźców, z czasem otwierając przydomową stajnię wybitnie przychylną klientom. Całą swoją zgromadzoną wiedzę z początku chciał przelać na starszego syna, oferując mu bardzo dobre warunki do wkroczenia w świat jeździectwa, jednak spotykając się z jego niechęcią, zajął się trenowaniem i amatorską hodowlą gorącokrwistych wierzchowców. Z wykształcenia prawnik, w rzeczywistości nie podołał zniechęceniu własnych dzieci do zaprzestania łamania surowego prawa.
Matka — Jasmine. Z jeździectwem ma tyle styczności, co właściwie nic — panicznie boi się większości koni do tego stopnia, że omija zbudowaną przy domu stajnię szerokim łukiem. Przepada jedynie za potulnymi kucykami, nad którymi niejako przejęła opiekę — jako odstresowanie po czasochłonnej pracy w szpitalu często czyści je, karmi i odpowiednio nimi zajmuje. Kobieta nad wyraz ciepła i życzliwa, choć niewątpliwie stanowcza i umiejąca przywołać wszystkich do absolutnego porządku.
Starszy brat — Nathan. Dwudziestosześcioletni mężczyzna zdaje się, pozostał dalej wewnętrznym dzieckiem, traktując życie bardziej jako przykry obowiązek niż przywilej. Porzucił naukę, szybko opuścił rodzinny dom i przystał na własną, świadomą demoralizację, właściwie w efekcie sprawiając, że wszelki słuch o nim zaginął. Od najwcześniejszych lat chciał pozostać wolnym duchem, co udało mu się z zaskakująco szybkim skutkiem.
Charakter: Harry zdecydowanie należy do grona tych osób, które postrzegane są za wyjątkowo dumne i przesadnie pewne siebie, niezależnie od tego, czy w rzeczywistości pokrywa się to z prawdą. Wiecznie szczery, zakrawając przy tym na granicę zdrowej bezczelności, z życzliwym uśmiechem na ustach informuje ludzi nie tylko o, we własnym mniemaniu, prawdzie, ale także faktach, które pozwalają mu zabrać decydujący głos nawet w mniej ważnych potyczkach. Przesadny realista i perfekcjonista, z ogromnymi ambicjami dąży do tego, aby zyskać w oczach innych pozory nieomylności i zdecydowanego poczucia wiedzy o wszystkim. W dyskusjach zawsze odzywa się nawet wtedy, gdy jego zdanie jest całkowicie zbędne, ponadto pozwalając samemu sobie na łapanie się wszelkich dozwolonych chwytów. Z natury raczej dyplomatyczny, wypowiadający się lakonicznie i niesamowicie klarownie, zważywszy na wszelkie wypowiadane słowa, w gruncie rzeczy porzuca swoje prawidłowe nawyki, stając się całkowicie arogancki i żądny postrzegania go jako osoby nieskazitelnej. Nie wszystkich darzy szacunkiem, na który w jego mniemaniu należy solidnie zapracować. Imponują mu głównie osoby równie wygadane, pewne siebie i hardo omijające nawet najcięższe życiowe przeszkody. W głębi duszy jest niesamowicie wrażliwy, a stworzony dookoła siebie mur ma na celu tylko i wyłącznie obronę przed zewnętrznymi czynnikami. Maska chama bowiem odstrasza od siebie naturalnie wszystkich, dzięki czemu całą szczerą życzliwość i prawdziwe zamiary może pozostawić dla tych szczególnie wytrwałych, jak i dla tych, których darzy ogromnym zaufaniem. Dla bliskich osób jest wyjątkowo opiekuńczy, pomocny, a nawet potrafi mile się uśmiechnąć, subtelnie zażartować czy wspomóc jak tylko najlepiej może na duchu.
Zbyt często jednak przejechał się na pozornie wspaniałych znajomościach, by móc bezproblemowo zaufać każdemu - do nowo poznanych podchodzi raczej ze sceptycznymi nastawieniem, starając się odizolować od problematycznej części społeczeństwa. Jak zostało już wspomniane, wyjątkowo łatwo jest go zranić i choć nie ukarze tego na światło dzienne, to z pewnością to zauważy i zapamięta - draśnięty w czuły punkt swej zawiłej osobowości prędzej mocniej ograniczy do siebie dostęp, aniżeli rozłoży cały problem na czynniki pierwsze. Wyjątkowo rozzłoszczony bądź zraniony zagryza silnie swe wargi, zadziera mocniej podbródek ku górze i idzie przed siebie zupełnie tak, jakby nic nigdy się nie stało.
Ponadto jest świetnym słuchaczem i obserwatorem - w przerwach pomiędzy starannie ułożonymi i logicznymi wypowiedziami skupia się nad tym, by spostrzec i łatwiej zrozumieć wszystko, co go otacza.
Błahych problemów pozbywa się z naturalną łatwością, znajdując powody do uniewinnienia się nawet z najbardziej absurdalnych do poparcia czynów.
Ten charakter jest tak zepsuty, że z całą pewnością pójdzie do poprawki ;-;
Zbyt często jednak przejechał się na pozornie wspaniałych znajomościach, by móc bezproblemowo zaufać każdemu - do nowo poznanych podchodzi raczej ze sceptycznymi nastawieniem, starając się odizolować od problematycznej części społeczeństwa. Jak zostało już wspomniane, wyjątkowo łatwo jest go zranić i choć nie ukarze tego na światło dzienne, to z pewnością to zauważy i zapamięta - draśnięty w czuły punkt swej zawiłej osobowości prędzej mocniej ograniczy do siebie dostęp, aniżeli rozłoży cały problem na czynniki pierwsze. Wyjątkowo rozzłoszczony bądź zraniony zagryza silnie swe wargi, zadziera mocniej podbródek ku górze i idzie przed siebie zupełnie tak, jakby nic nigdy się nie stało.
Ponadto jest świetnym słuchaczem i obserwatorem - w przerwach pomiędzy starannie ułożonymi i logicznymi wypowiedziami skupia się nad tym, by spostrzec i łatwiej zrozumieć wszystko, co go otacza.
Błahych problemów pozbywa się z naturalną łatwością, znajdując powody do uniewinnienia się nawet z najbardziej absurdalnych do poparcia czynów.
Ten charakter jest tak zepsuty, że z całą pewnością pójdzie do poprawki ;-;
Aparycja: Hazza kojarzony jest głównie nie tylko ze swojej postury czy ewidentnie unikalnych tatuaży, ale także burzy brązowych, dosyć charakterystycznych włosów. Młody mężczyzna ma za sobą dosyć sporo przetestowanych fryzur — począwszy od krótko zakręconych loków, stopniowo przechodząc w radykalnie prostsze do ramion, aż skończywszy na momencie, który prezentuje sobą aktualnie — niedbale zaczesanych kosmyków gęstych włosów, dodających niewątpliwie uroku poważnym rysom twarzy. Posiada także głęboko przenikliwe, niebieskie tęczówki, ogrom tatuaży czy wyjątkowy sposób posyłania ciepłych uśmiechów. Do jednych z najbardziej widocznych rysunków należy chociażby duży motyl, umieszczony na środku jego torsu, dwie jaskółki umieszczone nad wcześniej wspomnianym owadem, czy chociażby duży statek na ramieniu i grono niosących klarowne przesłanie cytatów. Mierzący lekko ponad 185 centymetrów wzrostu szatyn przykuwa wzrok także swym całkiem imponującym umięśnieniem — zasługą wielu lat uprawiania różnych sportów są silnie zarysowane mięśnie brzucha, łydek czy chociażby ramion. Hazz ponadto przywiązuje dosyć sporą wagę do swojego ogólnego wizerunku. Często można go spotkać w dopasowanych koszulach, nawet i marynarkach czy paradoksalnie zwykłych, ale wciąż dobrze prezentujących się koszulkach. Największym dodatkiem do jego wizerunku jest jednak absolutnie czarujący uśmiech, który otrzymali do podziwiania zaledwie nieliczni.
Ulubiony koń: Miłośnik smukłych, wyjątkowo charakternych klaczy i płynnie poruszających się koni. Naturalnie preferując Wszechstronne Konkursy Konia Wierzchowego, z oczywistym zamiłowaniem jest zwolennikiem wszystkich koni, które odnoszą mniejsze lub większe sukcesy w sporcie i z gracją opuszczają czworoboki podczas zawodów ujeżdżeniowych. Najbardziej lubi jednak próby terenowe i wszelkiego rodzaju rajdy, dzięki czemu dosyć przewidywalnym wyborem było faworyzowanie takich koni jak Lemon, Mezzo czy Paris. Za serce chwytają go także puszyste i ślamazarne kucyki, a także mniej lub bardziej podporządkowane egzemplarze niewykastrowanych końskich mężczyzn.
Własny koń: Brak. W przyszłości, po osiągnięciu odpowiedniego rozgarnięcia w jeździectwie i odpowiednich planów, zakładając, że nie ulegną one zmianie do tego czasu, dosyć realnie planuje zakup pochodzącej z niemieckiej hodowli klaczy bądź dobrze prosperującego ogiera. Przy dobrych warunkach chciałby wdrążyć się z własnym wierzchowcem w bardziej satysfakcjonujące go wyżyny sportu.
Poziom jeździectwa: Choć w jego rodzinie konie były od zawsze, to dużo większy nacisk kładł na edukację i wykorzystanie wczesnych lat młodości. Z teorią za ten czas zapoznał się wybitnie, a w praktyce doglądał treningów prowadzonych przez ojca i od czasu do czasu systematycznie wsiadał na prywatne wierzchowce, częściej kładąc nacisk na zwykły trening ujeżdżeniowy czy rekreacyjne wyjazdy w teren niż wybitne parkury. Jego poziom określić można jako średnio zaawansowany, mimo wiedzy wykraczającej poza absolutne minimum.
Partner: Harry, jak to zazwyczaj bywa w przypadku młodych mężczyzn, ma za sobą już całkiem sporo związków — bardziej poważnych, jak i tych nieco mniej. Z natury skrywający się za pozorem dobrych manier kobieciarz, raczej bawi się jeszcze w miłość, aniżeli postrzega ją jako coś niezbędnego we własnym życiu. Bez dwóch zdań jednak można zaryzykować stwierdzeniem, że jest po uszy zakochany w Adeline, dla której z całą pewnością jest w stanie zmienić dotychczasowe postrzeganie kobiet i całkowicie zaktualizować własne poglądy. Mimo wszystko, wiążę z tym związkiem dosyć duże nadzieje.
Historia: Historia Harry'ego to nic, co wymagałoby szczególnego wyróżnienia - urodził się, wychował i dalej żyje w bogatej rodzinie, a jego przyszłość od samego początku ukierunkowana była w stronę wymagających studiów. Wczesne lata dzieciństwa przebiegły wyjątkowo beztrosko - jak można było się tego spodziewać, uczył się, okazjonalnie jeździł konno, spotykał się ze znajomymi i umawiał z pierwszym dziewczynami. Dalej także wszystko potoczyło się jak z górki - choć czasu zdawało się, że posiadał coraz mniej, to odstawiając na bok jeździectwo mógł pozwolić sobie na wszelkiego rodzaju spotkania, uprawianie innych sportów i powoli wdrażanie się choć w dorosłe, to nie do końca odpowiedzialne życie. Raczej nie wiązał przyszłości z Akademią Jeździecką, choć podejrzewał, że sport ten będzie uprawiał dla czystej przyjemności i rekreacji. Po drugim roku studiów zdecydował się jednak na przerwanie ich i wyjechanie z Chelmsford na Florydę, na rzecz spełnienia nie tylko swojego dziecięcego marzenia, ale i oczekiwań własnego ojca.
*Inne:
x x x x
○ Przepada za wszelkiego rodzaju ciepłymi napojami. Począwszy od herbaty, skończywszy na kawie czy kakale. Nie wyobraża sobie dnia bez odrobiny choć jednego z trunków.
○ W przeszłości był ogromnym przeciwnikiem wszelkiego rodzaju używek, a w szczególności papierosów. Tymczasem palenie stało się jego nałogiem, choć wciąż spogląda z obrzydzeniem na innych palaczy.
○ Bardzo długo grał w piłkę nożną - teraz z racji braku czasu częściej ogląda mecze, niż sam w nich uczestniczy.
○ Zdarza mu się wychodzić na wieczorne spacery, gdy ma pewność, że pozostanie on do samego powrotu do pokoju we własnej obecności. Wieczory to zdecydowanie te chwile, które przeznacza dla siebie. Niekiedy także wtedy biega, gdy dodatkowo chce wyrzucić z siebie w pożyteczny sposób negatywne emocje.
○ Posiada zarówno prawo jazdy na samochody osobowe, jak i uprawnienia do kierowania motocyklem. Nie ma jednak żadnego z tych pojazdów, co w efekcie końcowym sprawia, że traktuje te przywileje jako kolejne dokumenty, które posłużyć mogłyby za nie najgorszą podpałkę do kominka.
○ Paradoksalnie nie boi się dużych psów, podczas gdy mniejsze omija szerokim łukiem - posiada wiele wspomnień z tymi mniejszymi stworzeniami, do których niechętnie wraca. Zdecydowanie bardziej woli koty czy puszyste króliki.
Kontakt: Reindeer. (kropka na końcu dosyć obowiązkowa)
x x x x
○ Przepada za wszelkiego rodzaju ciepłymi napojami. Począwszy od herbaty, skończywszy na kawie czy kakale. Nie wyobraża sobie dnia bez odrobiny choć jednego z trunków.
○ W przeszłości był ogromnym przeciwnikiem wszelkiego rodzaju używek, a w szczególności papierosów. Tymczasem palenie stało się jego nałogiem, choć wciąż spogląda z obrzydzeniem na innych palaczy.
○ Bardzo długo grał w piłkę nożną - teraz z racji braku czasu częściej ogląda mecze, niż sam w nich uczestniczy.
○ Zdarza mu się wychodzić na wieczorne spacery, gdy ma pewność, że pozostanie on do samego powrotu do pokoju we własnej obecności. Wieczory to zdecydowanie te chwile, które przeznacza dla siebie. Niekiedy także wtedy biega, gdy dodatkowo chce wyrzucić z siebie w pożyteczny sposób negatywne emocje.
○ Posiada zarówno prawo jazdy na samochody osobowe, jak i uprawnienia do kierowania motocyklem. Nie ma jednak żadnego z tych pojazdów, co w efekcie końcowym sprawia, że traktuje te przywileje jako kolejne dokumenty, które posłużyć mogłyby za nie najgorszą podpałkę do kominka.
○ Paradoksalnie nie boi się dużych psów, podczas gdy mniejsze omija szerokim łukiem - posiada wiele wspomnień z tymi mniejszymi stworzeniami, do których niechętnie wraca. Zdecydowanie bardziej woli koty czy puszyste króliki.
Kontakt: Reindeer. (kropka na końcu dosyć obowiązkowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)