Strony

wtorek, 27 grudnia 2016

Od Esmeraldy C.D Thomasa

Delikatnie się przeraziłam, gdy okazało się, że jestem w 3 tygodniu ciąży. Cholernie się zdenerwowałam. Lecz moje troski osłodziły oświadczyny Thomasa.
-Tak!-krzyknęłam i wpadłam mu w ramiona.
Pocałowaliśmy się a ja poczułam, że robi mi si gorzej. Pobiegłam do łazienki no i puściłam pawia. Wróciłam do pokoju a Thomas, powiedział, że idzie do zespołu.
-Dobrze, mogę tylko na chwilę iść z tobą?- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
-Jasne. -powiedział po czym mnie podniósł.
- Nie długo taka lekka nie będę.- powiedziałam i zaśmiałam się. Za chwilę doszliśmy do jego zespołu gdzie podeszłam do Sashy.
-Sasha, chciałam cię szczerze przeprosić za moje zachowanie. -wyjaśniłam.
Dziewczyna uśmiechnęła się i się pogodziłyśmy.
Pobiegłam do sklepu, kupiłam kilka ubrań, szerszych. Gdy już wracałam ze sklepu, Thomas podszedł do mnie i wziął wszystkie torby.
-Thomas, to dopiero 3 tydzień ciąży!- powiedziała
Obok nas przeszła grupka składająca się z p.Rose, Lily, Naomi, Edwarda i Alexandry. Speszyłam się trochę i jak głupia się uśmiechnęłam. Wyszłam z budynku i poszłam po Dracule. Oporządziłam go i wsiadłam na niego. Pokierowałam go w stronę lasu, gdy podbiegł Thomas.
- Tak?- zapytałam mojego narzeczonego.
-Twoi rodzice przyjechali. Pani Rose ich powiadomiła, że jesteś w ciąży. -powiedział zdyszany.
Zatkało mnie. Moja cholerna rodzinka. No dobra, przynajmniej Teche przyjedzie.
-Weź jakiegoś konia... I... Przyjedź do lasu.- powiedziałam po czym ruszyłam Draculę.
Galopowaliśmy daleko, daleko. Zatrzymaliśmy się przed lasem, by było nas widać. Oglądałam pierścionek, był piękny. Pochwyciłam wodze Draculi i zsiadłam z niego. Dokładnie po chwili nadjechał Thomas, który podjechał na Ideal.
- Mój książę na białym koniu. - powiedziałam i podeszłam do niego.
Zaczęłam go namiętnie całować. Gdyby nie to, że każdy mógł nas zobaczyć, już dawno byłabym bym powiedziała, bez ubrania?? Do moich oczu doszedł straszny błysk, a gdy popatrzyłam w stronę tego oto światła.
-Teche!- wrzasnęłam.
-Będzie piękne zdjęcie zakochanych.-mój brat posłał mi zadziorne spojrzenie po czym podszedł do nas.
-Teche, to jest mój narzeczony Thomas. Thomas, to mój brat, Teche.
Podali sobie ręce a ja wsiadłam na Draculę.
-Chodź Thomas. Pojedziesz ze mną.- powiedziałam a kotuś wsiadł za mnie.- A ty TE wsiadaj na siwke.
Brat wsiadł na Ideal i pojechaliśmy do akademii. Tam czekała na mnie matka i moja kuzynka. Thomas zsiadł wcześniej z konia.
- Esmaa!- zadarła się moja 15 letnia kuzina, a mój ogier stanął dęba.
Zsunęłam się z niego i w ostatniej chwili złapał mnie Thomas.
-Nie przy TYM koniu.- powiedział do mojej kuzynki podkreślając przedostatnie słowo
Dziewczyna wystawiła nam język.
-Jak się zachowujesz?- skarciła ją matka. - Esmula!
Przytuliłyśmy się z mamą a następnie przywitała się z moim narzeczonym.
Poszliśmy do naszego pokoju, a matka gadała z właścicielami. Teche z kuzynką patrzyli na konie a my z Thomasem wariowaliśmy w pokoju. Tańczyliśmy, śmialiśmy się. Aż w końcu położyliśmy się spać.
Po 2 tygodniach
Coraz częściej bolał mnie brzuch. Teraz tylko zostało myśleć ile dzieci będziemy mieć
- Thomas?- zapytałam nieśmiało.
- Tak skarbie?- odpowiedział.
-Jak myślisz, ile dzieci będziemy mieć?- zapytałam po czym wstałam z łóżka.
- Sądząc po twoim apetycie, około 3 lub 4...- powiedział przytulając mnie.
Wyszłam z pokoju w trampkach i kurtce. Poszłam na dół gdzie spotkałam Naomi.
- Hej Esma!- powiedziała.
-Hel Neo. - odpowiedziałam po czym poszłam w stronę drzwi, gdzie był już mój ojciec z koniem. Rozmawiał z właścicielem.
- Jest to Himbus, pełna krew Angielska, nie ma żadnych narowów. Oddam go.- dosłyszałam skrawek rozmowy.
Przeszłam obok nich obojętnie. Wyprowadziłam Ideal, wymyłam i osiodłałam ją.
-No, malutka, jedziemy- powiedziałam dotykając boków klaczy.
- Esma, nie możesz.- usłyszałam głos Thomasa.
<Thomas?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)