Strony

wtorek, 27 grudnia 2016

Od Ivana C.D Gigi

Przeciągnąłem się. Wstałem i ubrałem się. Dzisiejsza poranna jazda była odwołana, więc miałem więcej czasu na trening. Do torby schowałem kimono i resztę ekwipunku potrzebnego do treningu. Wszystko zapakowałem do mojego Bugatti. Po chwili byłem już w dojo. Zaparkowałem i wszedłem do budynku. Szybko minąłem sale w których ćwiczono judo i karate. Nienawidziłem tych pyszałków którzy uważają się za najlepszych. Nie lubiłem też samego wystroju sal. Poszedłem do drugiej części budynku. Była oddzielona cienką drewnianą ścianą. Ta część dojo była urządzona po japońsku. W małym ganeczku zmieniało się obuwie. Następnym pomieszczeniem była obszerna sala wyłożona tatami. W jej rogu stały drewniane szafki z kluczami. Włożyłem do jednej moją torbę. Wyjąłem potrzebne rzeczy. Poszedłem do szatni i założyłem błękitne kimono. U pani która zajmowała posadę sekretarki wynająłem jedną salę. Potem poszedłem do środka. Ta część dojo podobała mi się bardzo. Każdą salę od innych oddzielały shoji. Poza tym panowała tu przyjemna atmosfera. Wszedłem do wynajętej salki i wyjąłem broń. Dzisiaj był to drewniany odpowiednik wakizashi. Mimo prostego materiału ważył tyle co metalowy miecz. Kingę miał pomalowaną w kwiaty sakury. Dzierżyłem też bokken, który nie do końca nim był. Był to tak samo jak drugi miecz, drewniany, idealnej wagi, zdobiony w kwiaty sakury odpowiednik, tyle że katany. Około godziny spędziłem na ćwiczeniu rozmaitych cięć i bloków. Po skończonym treningu udałem się do akademii. Wziąłem orzeźwiający prysznic po czym postanowiłem nadrobić jazdę i pojechać w teren. Chciałem pojechać na Rudym. Gdy szedłem w stronę jego boksu zauważyłem potykającą się dziewczynę. Tylko refleks zdobyty podczas treningów pozwolił mi ją pochwycić nim dotknęła ziemi. Pomogłem jej wrócić do pozycji stojącej.
-Dziękuję-zarumieniła się dziewczyna.
-Nie ma za co- odparłem uśmiechając się przyjaźnie.
-Jestem Gigi-przedstawiła się dziewczyna.
-Ivan -podałem jej rękę.
-Jesteś tu nowa?-spytałem.-Nigdy wcześniej cię nie widziałem.
-Dzisiaj przyjechałam-odparła-A ty?
-Ja jestem tu dopiero kilka tygodni, ale dobrze znam okolicę.Chciałabyś żebym cię oprowadził?-spytałem.
Teren odszedł w niepamięć.
<Gigi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)