Strony

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Od Esmeraldy C.D Gale'a

-Bo jesteś głupkiem!- zaśmiałam się radośnie, w dłoń chwytając kieliszek.
Zimny jak lód alkohol spłynął po rozgrzanych ściankach mojego gardła, niemal od razu uderzając dość nieprzyjemnym smakiem w moje kubki. Jako, iż nie mogłam pochwalić się mocną głową do alkoholu, po drugim drinku w mojej głowie wszystko przewróciło się do góry nogami, a gdy na swojej dłoni poczułam zdecydowanie większą, zaśmiałam się głośno, bo to przecież takie śmieszne, co nie?
-Chodź tańczyć~ przedłużyłam ostatnią samogłoskę, zapierając się obcasami na parkiecie i uparcie wciągając Gale'a na niego.
W tle leciała dość wesoła piosenka, przez którą niemalże przewróciłam się, radośnie podrygując. Kiedy delikatnie oddaliłam się od mojego towarzysza, od razu na swoich biodrach poczułam inne dłonie i przyjemny głos przy moim uchu, który spowodował u mnie ciarki.
-Odbijamy.- uśmiechnęłam się na te słowa, spowite nieco alkoholową chrypą.
Mężczyzna był dość wysoki, a na jego twarzy tańczył figlarny uśmiech, kiedy zmusił mnie do kilkusekundowego obrotu. Z jego ust wylatywał nieprzyjemny zapach alkoholu, przez co odchyliłam głowę od jego ramienia, stopniowo wracając do nieco zaniepokojonego Gale'a, od razu cofając się z nim w głąb tłumu.
-Cholernie dziwny typek.- mruknął cicho, chwytając mnie za dłoń.
-Mnie wydawał się sympatyczny. - skłamałam, uśmiechając się szeroko.
Wykorzystałam to, iż szatyn trzyma mnie za dłoń i pociągnęłam go ponownie do baru, proponując kolejkę, nawet nie czekałam na jego odpowiedź, na blat wyłożyłam około trzydziestu kun, po czym do ucha barmana zamówiłam dwa razy Sex On The Beach. Dawno powinnam przystopować, jednak wreszcie chciałam zapomnieć o wszystkich gównach, jakie mnie spotkały, więc gdy przede mną pojawił się zamówiony drink, westchnęłam ciężko, gdy połowa z niego wpłynęła do mojego żołądka. Gale również nie próżnował, kiedy niemal na wyścigi piliśmy alkohol, jednak po chwili zrezygnowałam, przeklinając na swoją porażkę. Przecież on jest mężczyzną, to jasne, że będzie to pił szybciej, przynajmniej tak sobie to tłumaczyłam.
-Esma, przestań już. Nie możesz utrzymać się na nogach.- spojrzałam z wyrzutem na chłopaka, gdy zatrzymał moją dłoń w połowie drogi do ust.


Galeeeł? <3 Obiecuję, że już niedługo się poprawię :D

327 słów = 3p.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)