Strony

środa, 20 lipca 2016

Od Luny C.D Armina

- Skąd ją znasz? - spytałam zdziwiona.
- Widziałem ją dzisiaj - odparł chłopak.
- Możesz ją sobie teraz osiodłać - powiedziałam.
- Jesteś pewna? - spytał.
- Poczekaj tutaj a ja pobiegnę do mojej mamy i się spytam - powiedziałam.
Szybko pobiegłam do mamy i spytałam się czy Armin ma osiodłać konia. Kobieta powiedziała, że tak. Wróciłam i powiedziałam.
- Możesz ją siodłać. Po drodze wzięłam uwiąz - podałam linę chłopakowi. - Jeździsz w siodlw czy naturalnie?
- W siodle - odparł chłopak.
- Ok. Bo Wings jest też świetna na oklep - rzekłam. - Ja idę po Diamond by poskubała sobie trawę na uwiązie.
Ruszyłam w stronę siodlarni. Wzięłam do ręki niebiesko różowy kantar i uwiąz firmy Eskadron. Ruszyłam w stronę boksu Diamond. Założyłam jej kantar. Wyprowadziłam klacz przed boks i wyczyściłam. Po skończonej pielęgnacji dałam klaczy marchewkę i zaprowadziłam przed ujeżdżalnię. Klacz skubała trawę, a ja oglądałam trening Armina. Prowadziła go Pani Cecylia.
- Hej - przywitała się ze mną.
- Hej - odparłam.
Usiadłam na ziemi. Diamond zaczęła grzebać pyskiem w moich kieszeniach czy nie mam tam nic do jedzenia. Wyciągnęła  sobie z niej jabłko.
- Oddaj - zaśmiałam się.
Klacz odgryzła połowę. Drugą połowę zabrałam ja.
- Mogę wejść!? - krzyknęłam.
- Pewnie - odparła kobieta.
Armin właśnie przejeżdżał przez drągi. Chwyciłam pierwsze lepsze sznurki leżące na ziemi i przeplotłam je przez kantar. Przerzuciłam wodzę przez szyje. Podeszłam z klaczą do schodków. Szybko wsiadłam i ruszyłam stępem.
- Nie będę ci przeszkadzała? - spytałam.
- Nie - odparł Armin.

Armin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)