Zobaczyłem kogoś siedzącego na płocie. Prowadziłem Lysandra na padok. Poczułem dym papierosa. Okazało się że na płocie siedziała jakaś dziewczyna. Podszedłem do niej. Zobaczyłem że trzyma ona otwartą paczkę papierosów. Nie czekając wyciągnąłem papierosa mówiąc.
-Mogę, dziękuję.
Dziewczyna podała mi zapalniczkę. Odpaliłem papierosa a następnie odpiąłem uwiąz od kantaru ogiera. Zaczął on brykać po padoku.
-Armin jestem.-Powiedziałem podając rękę dziewczynie.
-Lorraine.-Odpowiedziała podając mi rękę.
Usiadłem obok dziewczyny.
-To twój koń?-Zapytała.
-Tak, a co? Chcesz się na nim przejechać?-Zapytałem rozbawiony.
Akurat wtedy skończyłem palić. Zagwizdałem a ogier przyszedł do mnie. Wsiadłem na niego i zacząłem jechać kłusem.
-Nie boisz się jechać bez wodzy?-Zapytała.
-No coś ty.-Odpowiedziałem.
Skierowałem ogiera w stronę dziewczyny. Ogier ukłonił się a ja z niego zszedłem.
-Jesteś tu nowa prawda?-Zapytałem.
-Tak... A ty?-Zapytała.
-Już trochę tu siedzę.
Lorraine
(Brak weny T^T)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)