Strony

piątek, 5 sierpnia 2016

Od Luny C.D Matthewa

Najpierw poszliśmy do Zary. Przymierzyłam tylko jedną sukienkę, ale postanowiłam, że jej nie kupię. Wyszłam z przymierzalni i oglądnęłam jezscze kilka bluzek. Podszedł do mnie Matthew i spytał:
- Kupujesz coś?
- Nie, a ty?
- Też nie. Gdzie teraz idziemy?
Zastanowiłam się chwilę po czym odparłam:
- Chciałam kupić figurkę więc do Smyka.
- Jaką figurkę? - spytał lekko zdziwiony.
- Zobaczysz - uśmiechnęłam się.
Poszliśmy na drugie piętro. Weszliśmy do sklepu. Poszłam w stronę półki z Breyerami. Oglądnęłam kilka modeli, a Matthew powiedział:
- Czemu jedna figurka kosztuje ponad 150 złoty?.
- Nie wiem - wzruszyłam ramionami.
W końcu wybrałam Ravela. Podeszłam do kasy i zapłaciłam. Kasjerka patrzyła się na mnie jak na jakąś wariatkę. Pewnie uważa, że normalni lidzie nie kupują sobie figurek po 180 złoty.
- Chcesz jeszcze gdzieś iść? - spytał chłopak.
- Nie, a ty? - odparłam.
- Nie.
Zadzwoniłam po taksówkę. Wyszliśmy z galerii i 10 minut czekaliśmy na transport.  Gdy auto przyjechało wsiedliśmy. Ja razem z zakupami usiadłam z tyłu, a Matthew. Droga trwała 40 minut. Mężczyzna wysadził nas na wsi. Każdy zapłacił połowę sumy. Wzięłam zakupy i ruszyliśmy stronę akademii.

Matthew?   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)