Strony

piątek, 5 sierpnia 2016

Od Armina C.D Lorraine

Zdjąłem z siebie wodorost i wrzuciłem go do wody.
-Mogę odkupić ci ten telefon.-Westchnąłem.
-Mam swoje pieniądze.-Odpowiedziała nadal ze złością w głosie.
-Ale to przeze mnie.-Zacząłem się obwiniać.
Zacząłem pakować wszystkie rzeczy do plecaka. Wstałem i poszedłem w stronę akademii. Odniosłem rzeczy do pokoju po czym szedłem w stajni. Dziewczyna siedziała na płocie i gapiła się w trawę. Przypomniało mi się co ona do mnie powiedziała i uśmiechnąłem się sam do siebie wchodząc do stajni. Wyprowadziłem Lysandra na zewnątrz i tam go przywiązałem. Poszedłem po szczotki i wyczyściłem go. Następnie osiodłałem i zaprowadziłem na padok. Tam wsiadłem na niego. Rozstępowałem konia. Czułem się tak jakby mnie nikt nie obserwował. Skróciłem wodze po czym wykonałem piaff.
-Nie wiedziałam że specjalizujesz się w ujeżdżaniu.-Powiedziała.
-Bo się nie specjalizuję.-Uśmiechnąłem się.
Zagalopowałem, ogier silnie uderzał nogami o podłoże. Zwolniłem do kłusa. Później do stępa i poluźniłem wodze. Ogier odetchnął.
-Na co się tak patrzysz?-Zapytałem.
-A nic...-Westchnęła.
-Chcesz spróbować na nim pojeździć?-Zapytałem podjeżdżając.
-Nie jestem pewna...-Odpowiedziała.
-Spokojnie, nie zje cię-Zaśmiałem się.
Zszedłem z konia. Dziewczyna zeskoczyła z płotu podchodząc do ogiera. Przytrzymałem konia za wodze aby nie odchodził. Dziewczyna włożyła nogę w strzemię a następnie wsiadła.
-Jakieś nie wygodne masz te siodło.-Powiedziała.
-Nie przesadzaj, jest przystosowane do mnie.-Zaśmiałem się.
-Masz dobre strzemiona?-Zapytałem.
-Tak...-Powiedziała.
-No to pięty w dół, łydka i jedziesz.-Uśmiechnąłem się siadając na płot.
Dziewczyna ruszyła stępem. Lysander bardzo dobrze reagował na jej komendy. Zagwizdałem, a ten zakłusował.
Lorraine?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)