Strony

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Od Meg - zadanie 2

Mimo tego, że byłam tutaj już tydzień to naprawdę zdążyłam przyzwyczaić się do wszystkiego. Nigdy nie narzekałam na pracę, wręcz przeciwnie lubiłam ją. Wolałam czyścić boksy niż leżeć na łóżku i nic nie robić. 
Dzisiaj zostałam poproszona przez Sophie o pomoc w czyszczeniu koni. Była jedną z naprawdę nielicznej grupy dziewczyn które lubiłam. Dzień był wietrzny i niezbyt ciepły. Zapowiadało się, że wieczorem będzie niezła ulewa. Założyłam na siebie jakąś cieplejszą bluzę, włosy związałam w niechlujny kok i wyszłam. W pokoju spał Matthew i Loki, więc nie zamykałam go.
Na miejscu spotkałam się już z dziewczyną, oprócz niej była jeszcze Bridget. Nienawidziłam jej z całego serca.
Pogadałam chwilę z brunetką i podzieliłyśmy się końmi. Wśród tych, którymi miałam się zajmować był Wings.
Stał najbliżej mnie więc postanowiłam zacząć od niego. Wzięłam co było mi potrzebne i poszłam do niego. Ogier stał sobie spokojnie, weszłam do niego i dałam marchewkę. Po czym wyprowadziłam i przywiązałam. Zaczęłam od czyszczenia sierści. Jak zawsze starałam się być dokładna, więc zajmowało mi to nieco więcej czasu. Kiedy skończyłam odłożyłam szczotki do pudełka. Wzięłam kopystkę i zaczęłam delikatnie zachęcać konia do tego aby pozwolił mi wyczyścić swoje kopyta.
- Guzdrzesz się nowa. - Mruknęła blondynka. 
- Zamkniesz się wreszcie? - Warknęłam na nią.
Koń zaczął nerwowo oddychać i rżeć. Starałam się go jakoś uspokoić.
- To Ty się zamknij. Kim Ty jesteś aby tak się do mnie odzywać?
- Znalazła się paniusia. Zmyj tapetę z ryja i zdejmij ten świński blond z włosów to może będziesz mniej podobna do pustej lalki barbie.
Trzymałam w ręku kopyto, spojrzałam na dziewczynę która kipiała ze złości. Nawet nie wiem kiedy koń się wyrwał, straciłam równowagę i poleciałam do przodu. Uderzyłam głową o betonową posadzkę, oprócz bólu głowy już nie pamiętam nic.
Obudziłam się dopiero w szpitalu na jednym z łóżek dla pacjentów. Na lewym ręku miałam świeży gips. Obok mnie stał James i Sophie. Dziewczyna opowiedziała mi, że kiedy upadłam Bridget zaczęła krzyczeć i to musiało spłoszyć Wings'a który stanął na moją rękę. Niedługo po tym przyszedł lekarz. Zrobili mi szybkie badania i późnym wieczorem już byłam w swoim pokoju. Wiem, że koń nie chciał zrobić mi krzywdy. Zadziałał instynktownie, jednak to ta blondyna była wszystkiemu winna.
Teraz do czasu aż nie zdejmą mi gipsu nie mogę jeździć ani konno, ani na motocyklu.


Dostajesz 20 p. za opo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)