Strony

poniedziałek, 5 września 2016

Od Irmy C.D Lily

Dzisiejszą przejażdżkę mogłam uznać za bardzo udaną! Cieszyłam się że Lily mi towarzyszyła, bo w zasadzie dzięki niej tylko tak dużo pojeździłam na Jumperze. Przyznam, że to świetny koń! Lepszy od Severusa lecz wciąż mi było troszkę przykro, że nie będę mgła już na nim trenować… No cóż! Dużo się na nim już nauczyłam i więcej by mnie już nie nauczył, więc nie powinnam się smucić! Po za tym… Przyszedł czas na to, by teraz uczyć innych, przyszłych i znakomitych jeźdźców.
Gdy już rozsiodłałam Jumpera, wyczyściłam go, nakarmiłam i poszłam do kuchni, aby pomóc Lily. Oczywiście, kiedy już zaszłam, wszystko już było gotowe!
- Szybka jesteś! - powiedziałam z niedowierzaniem i się uśmiechnęłam.
- Jeśli chodzi o kisiel, to jestem wyjątkowo szybka – powiedziała i się roześmiałyśmy.
- Może pójdziemy do salonu? - zaproponowałam.
- Ok!
Przeszłyśmy korytarzem dość ostrożnie, bo Pan Gilbert, mógł czatować na Lily, kiedy wróci do akademika, więc byłyśmy bardzo ostrożne; Wychyliłam się zza rogu i gdy byłam pewna że wszystko jest w porządku, odwróciłam się do Lily, machnęłam jej ręką, a gdy podeszła bliżej powiedziałam:
- Teren czysty! - powiedziałam lekko chichocząc i szybko przeszłyśmy do salonu.
Zamknęłyśmy drzwi i obie opadłyśmy na fotele zmęczone dzisiejszym dniem.
- Fajnie że dzisiaj razem pojeździłyśmy! - powiedziałam i upiłam łyk gorącego kisielu, o czym dodałam – Ale zastanawia mnie jak będziesz unikać Pana Gilberta, skoro on uczy ujeżdżania…
- Jakoś damy radę! - odparła z lisim uśmiechem.
- Pojeździmy jutro rano jeszcze? - spytałam.
- Pewnie! - dodałam z uśmiechem – A pościgami się też jutro? - spytała z dziwnym uśmiechem.
- Pewnie że tak! Może tym razem na torze crossowym? - spytałam.
- Stoi! I nie licz że dostaniesz jutro fory! - powiedziała ze śmiechem.
- To ty nie możesz na nie liczyć! - powiedziałam z tym samym entuzjazmem, co ona.
Rozmawiałyśmy jeszcze długo ze sobą, pijąc kisiel, śmiejąc się i żartując, co chwilę. W końcu jednak trzeba było iść spać, więc obie w końcu się pożegnałyśmy i poszłyśmy do swoich pokoi.
**
Rano, tak jak się umówiłyśmy, wstałyśmy wcześniej w dzień wolny i poszłyśmy się szykować do maleńkiego wyścigu; Obie spotkałyśmy się, przy stajni.
- Cześć! - przywitałam się.
- Cześć! I co? - spytała – Gotowa do porażki?
- He he! Zobaczymy! - odparłam z uśmiechem.
Najpierw rozgrzałyśmy leciutko nasze konie a później obie przyszykowałyśmy się do startu. Jak zwykle Lily i jej koń wyprzedziły mnie i Jumpera;
Przeskoczyłyśmy obie pierwszą przeszkodę i sunęłyśmy naprzód. Dokoła zaczęła się podnosić lekka mgłą a słońce zaczynało coraz mocniej przygrzewać. Po chwili druga przeszkoda była już za nami. Skierowałyśmy konie na trzecia przeszkodę. Dookoła nas był gęsty las, bo wjechałyśmy w taki teren. Już miałyśmy przeskoczyć trzecia przeszkodę, gdy nagle usłyszałyśmy jakieś głośne strzały w lesie, gdzieś blisko nas… Konie nagle się przestraszyły, bo były skupione na biegu. To było takie nagłe, że nie zdążyłam zareagować i uspokoić konia, i przeleciałam na koniem i przeszkodą… Wylądowałam na ziemi, na lewej ręce, bo próbowałam zamortyzować upadek. Nagle usłyszałam głośny trzask, a po chwili poczułam ostry i rwący ból w ręce. Krzyknęłam z bólu i ledwie się podniosłam, trzymając prawą ręką, moja ranną rękę. Wzrokiem omiotłam otoczenie, gdzie jest Jumer. Koń stał za przeszkodą i jakby się patrzył na mnie z troską w oczach.


Zacisnęłam szczęki, próbując ponownie nie krzyknąć lecz słabo mi to wychodziło. Próbowałam znaleźć wzrokiem Lily i po chwili ja zobaczyłam, jak próbuje uspokoić swojego konia:


Lily była bardziej doświadczona ode mnie, więc szybko uspokoiła konia. Po chwili usłyszałam jak mnie woła:
- Irma! Irma gdzie jesteś?! - krzyczała.
- Tutaj! - odkrzyknęłam z bólem, bo nie mogłam wstać. Ból ręki mnie paraliżował, więc się działam i trzymałam mocno, z zaciśniętymi zębami, lewą rękę.

< Lily? Może w drodze do akademika, spotkamy Pana Gilberta? Xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)