-No to jedźmy! - zawołała wesoło Naomi.
- Zginę. Matkoooo.. ciekawe kiedy się wyglebię. - zażartowałam.
- Błagam nie pierdziel tylko odpalaj silnik. - odparła dziewczyna.
Pokiwałam głową, po czym odpaliłam silnik maszyny. Po chwili wjechałyśmy
na tor. Był ogromny, naokoło mnie były liczne wzniesienia. Jazda była
wspaniała. Włosy powiewały mi na wietrze. Nagle zagapiłam się i spadłam
na ziemię. Straciłam przytomność. Obudziłam się po paru godzinach.
Znajdowałam się w zupełnie białym pomieszczeniu. Wszytko było w tym
kolorze. Ściany, meble, pościel..
- Gdzie jestem? - zapytałam.
- W szpitalu. - odparł damski głos. Poznałam głos. To była Naomi.
- Co się stało?? - zadałam pytanie dziewczyny.
- Spadłaś z motoru i straciłaś przytomność. - odpowiedziała.
< Naomi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)