Spadałam. Spadałam w dół w ogromną, czarną przepaść, która zdawała się nie mieć końca. Nie wiedziałam gdzie jestem ani jak długo już tak lecę bez końca. Miałam wrażenie, że z każdą sekundą zbliżam się do końca czarnej dziury, jednak nic a nic na to nie wskazywało. Próbuję przypomnieć sobie jak się tu znalazłam, ale mam wielką dziurę w pamięci. Próbuję zrobić cokolwiek, żeby nareszcie zrozumieć co ja tu robię, ale moje starania spełzły na niczym, zostawiając mnie z uczuciem pustki, jaką noszę w sobie od jakiegoś czasu. Do okoła pojawiają się twarze. Dobrze je znam. Jest tam mama, tata, Sydney, Justin, Helen i parę innych osób, które kocham najbardziej. Na końcu pojawia się twarz Luke'a, a ja wpadam w panikę. Staram się krzyczeć jak najgłośniej jak umiem, ale żaden głos nie wydobywa mi się z wysuszonego gardła. Moje kończyny odmawiają jakiej kolwiek współpracy.
W końcu kiedy myślę, że dam sobie radę, wszystko do okoła znika, a ja otwieram oczy, bojąc się znów ujrzeć ten sam czarny jak smoła widok. Widok niczego, a zarazem wszystkiego. Moje oczy pozostają szeroko otwarte, kiedy widzę obok siebie Luke'a. Blondyn siedzi obok mnie i macha nogami, zwieszając je z łóżka. Kiedy tylko dostrzega moje otwarte aż na wytrzeszcz oczy, oddycha lekko, prawie niezauważalnie z ulgą.
- Dobrze się czujesz? - w jego głosie można dosłyszeć troskę, jakby miało mi się coś stać podczas snu. Ale dlaczego? - Nie boli Cię głowa ani nic?
- Mhm... - odpowiadam w zamyśleniu. Zacinam się na chwilę, próbując dobrać odpowiednie słowa, jednak uniemożliwia mi to boląca głowa, która dopiero kiedy chłopak o niej wspomniał, poczułam przypływ dziwnych zawrotów głowy - Troszkę głowa - przyznaję i kładę łepek z powrotem na poduszkę, ponieważ lekki ból jest nie do zniesienia. Na chwilę zamykam oczy, próbując usilnie się go pozbyć, ale na nic się to nie zdaje, ponieważ głowa zaczyna mi łupać jeszcze bardziej - Masz może jakąś tabletkę? - chłopak posyła mi zaciekawione spojrzenie, dlatego ruchem palca pokazuję co mi dolega.
- Możemy pójść do pielęgniarki, jak chcesz - odzywa się wreszcie trochę bardziej zaniepokojony. Zanim jednak zdążyłam odpowiedzieć, zobaczył moją lekką wykrzywioną pod wpływem bólu twar i chcąc nie chcąc pewnie nabrał większego przekonania, że jednak nie wszystko jest u mnie w porządku.
- To nic takiego - zapewniam, ale mój głos nie brzmi wystarczająco przekonująco. Dopiero wtedy otwieram oczy i próbuję się uśmiechnąć, żeby pokazać, że naprawdę nic takiego mi nie jest, ale moja twarz wykrzywia się lekko, nie ukazując żadnego śladu wesołości, albo choćby przynajmniej znaku, że nic takiego mi się nie stało. Nie mogę pojąć czym się tak martwi. Przez chwilę tkwię w zamyśleniu, próbując przypomnieć sobie przynajmniej skrawek wspomnień z tego dnia, ale nic mi się nie przypomina. Chcę zapytać Luke'a, ale w ostatniej chwili tchórzę i milczę dalej jak zaklęta, niczym trafiona w swoją buzię zaklęciem Coloportus. Blondyn patrzy to na mnie, to wzrokiem błądzi po moim pokoju, który nie wiedzieć czemu o tej godzinie wydaje się być totalnie opustoszały, nawet światło jakoś mało energicznie wpada do środka, dlatego wzdrygam się lekko, ponieważ dzisiejszego dnia niekoniecznie chce oglądać czerń ani nawet odcienie szarości. Dość już miałam w moim śnie, o ile można było ten nienormalny film akcji jakkolwiek nazwać snem. W końcu nie wytrzymuję i z moich ust wydobywa się pytanie, które chwilę pozostaje bez jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Luke, co się stało? - niby takie łatwe, jednak Luke przez chwilę zapomina głosu w gardle, a ja nie wiedząc o co chodzi chcę drążyć temat dalej, dlatego nie daję mu spokoju - No proszę, powiedz! - te ostatnie słowa prawie wykrzykuję, czując się strasznie niepewnie. Zalega cisza, przerwana tylko cichym skrzypieniem łóżka, kiedy zmieniam pozycję leżenia, ponieważ prawy bok wyczerpałam już zanadto. Kładę się na plecach i czekam na reakcję chłopaka.
Luke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)