Strony

niedziela, 31 grudnia 2017

Od Bellamy'ego C.D Riley

Czarny kruk Riley latał dookoła nas od razu, kiedy skończył swoją porcję. Starał się wyłudzić od nas jakieś resztki, ale dziewczyna była nieugięta.
- Nie mogę dawać mu za dużo - westchnęła, spoglądając pobłażliwie na pupila. - Zacznijmy od tego, że w ogóle nie powinien jeść jajecznicy. Wtedy tylko byłby taki problem, że nie dałby nam spokoju.
- Widać, że lubi rozrabiać - stwierdziłem z uśmiechem. - Trudno jest hodować takiego kruka? Właściwie to nigdy się nie zastanawiałem nad posiadaniem takiego zwierzaka. Raczej jestem przyzwyczajony do pospolitych podopiecznych.
- Jak już mówiłam - odparła ciemnowłosa poważnym tonem. - Nie lubię generalizowania. Nilay jest mega inteligentny, poza tym jest tak samo wspaniały, jak każdy inny zwierz.
Spojrzałem na ptaka uważnie - faktycznie, cechowało go inteligentne, łagodne spojrzenie. Był też wyjątkowo towarzyski.
- Zarąbisty z niego typek - zaśmiałem się w końcu, obserwując, jak ptak zasiada na szafie w rogu pokoju.
Riley zachichotała sympatycznie i już chciała coś powiedzieć, gdy mój telefon zaczął głośno wibrować, a po chwili włączył głośny, irytujący dzwonek.
- To Octavia - poinformowałem koleżankę, odbierając połączenie i przykładając komórkę do ucha.
- Co tam? - zapytałem siostrę pogodnie. Bardzo się cieszyłem, że w końcu sama zadzwoniła.
- Faaaantastycznie - mała wydawała się nieprzeciętnie podekscytowana. - Bellamy, nie mogę bez ciebie wytrzymać. Mama cały czas wyjeżdża, a ja siedzę sama w domu. Więc postanowiłyśmy, że...
- Że co?
- Że przyjadę do akademii - odparła O radośnie.
- Super, Octavia - stwierdziłem z uśmiechem. Razem z moją młodszą siostrzyczką będzie mi raźniej, zdecydowanie. Poza tym, na pewno będzie tu szczęśliwa.
Siostra zakończyła rozmowę, oznajmiając, że niedługo przylatuje do Chorwacji i idzie się pakować do nowej szkoły.
Przez moment czułem się oszołomiony - w końcu nie spodziewałem się takiego obrotu akcji. Właściwie, nie myślałem nawet, że O chciałaby przyjechać do Magic Horse, tak daleko od domu.
- Więc co się dzieje, jeśli mogę zapytać? - wtrąciła Riley, przerywając moje rozmyślenia.
- Moja młodsza siostrzyczka przyjeżdża do akademii - wyznałem ze szczerym, radosnym uśmiechem. - Pomożesz mi ją odebrać z lotniska?
Ciemnowłosa poprawiła się na siedzeniu i głośno westchnęła.
- Jestem pewien, że się polubicie - dodałem. Obie dziewczyny były kontaktowe, co więc mogło stać na przeszkodzie?
Koleżanka skinęła głową z nieśmiałym uśmiechem.

(Riley? Przepraszam, że tak krótko)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)