Strony

sobota, 20 stycznia 2018

Od Bellamy'ego C.D Riley

Delikatna dziewczyna utonęła w moich objęciach i zamruczała zabawnie. Riley była teraz naprawdę śmieszna. Zachowywała się tak bezwstydnie, jak nigdy dotąd. Zawsze starała się wyglądać na dziewczęcą, spokojną osóbkę. Tymczasem była... seksowna. I nawet nie spodziewałem się, że może podniecać mnie, aż tak. Znaczy, zawsze mi się podobała, lubiłem na nią patrzeć i poza tym imponowała mi czymś więcej, niż jedynie wyglądem. Tylko... przeważnie miałem wrażenie, że to typ w rodzaju benedyktynki.
Przez moment nie byłem pewien, czy zrobić to, co swoim zachowaniem sugerowała. Uniosłem brunetkę, łapiąc ją mocno za biodra. Oplotła swoje cienkie nóżki wokół mnie i spojrzała z zainteresowaniem. Na jej twarzy malował się lekki uśmiech, policzki były zaróżowione, a oddech spokojny. Czuła się przy mnie dobrze. Ja przy niej jak nigdy, przy nikim innym. Przeczesałem ręką jej czekoladowe, splątane włosy, czekając na jej ruch.
Dziewczyna ujęła moją twarz i zaczęła mnie namiętnie całować. Podtrzymywałem pocałunek, kierując się w stronę łóżka. Rzuciłem drobne ciałko Riley na materac, a ona przymknęła tylko lekko oczy. Pochyliłem się nad brązowowłosą i zamierzałem kontynuować, gdy dziewczyna złapała mnie za rękę.
- Nie wydajesz się gotowy... - spojrzała na mnie, mrużąc oczy i przysłaniając je długimi, ciemnymi rzęsami.
- Słucham? - parsknąłem śmiechem, głaszcząc ją po głowie. - Riley, nie jestem prawiczkiem. Myślałem, że zdajesz sobie z tego sprawę.
Brunetka wyraźnie zbystrzała podnosząc się z łóżka.
- Zdaję sobie z tego sprawę - wysyczała, mocno ujmując moje ramię. - A jednak wcale nietrudno się pomylić, bo wydajesz się tak zagubiony, jakbyś robił to po raz pierwszy.
Czy nastolatka próbowała wjechać mi na ambicję albo co? Złapałem ją mocno w talii i położyłem pod sobą. Jej ciało przeszedł dreszcz, spojrzała na mnie wyczekująco. Tego się po mnie spodziewała?
Zrzuciłem z siebie bluzę i powoli zabrałem się za jej obcisłą koszulkę. Zacząłem delikatnie masować jej rozgrzaną, gładką skórę i całować szyję. W pewnym momencie na ciele pojawiły się malinki. Dziewczyna zmysłowo jęknęła, kiedy wpijałem się w jej skórę, aby zrobić kolejną.
- Moja kolej - musnęła moją twarz, przy okazji gładząc znienawidzone przeze mnie włosy. Usiadła na mnie okrakiem i pochyliła, delikatnie muskając moje usta. Przesunąłem językiem po jej wargach, a ona zmysłowo wsunęła go w moje. Chciałem się cofnąć, ale Riley przytrzymała mnie, podtrzymując gorący pocałunek. Oplotła cienkie rączki wokół mojej szyi i przywarła do klatki piersiowej. Leżała na moim rozgrzanym ciele, delikatnie głaszcząc mój policzek.
- Chcę czegoś mocniejszego - stwierdziła z zadziornym uśmieszkiem. - I chyba nawet możesz mi to dać.

(Riley?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)