Strony

sobota, 1 grudnia 2018

Caroline!


Imię: Caroline. Najczęściej znana albo pod swoim pełnym imieniem, albo jego nieznacznie skróconą wersją. Nie przepada za pieszczotliwymi zwrotami w jakiejkolwiek formie.
Nazwisko: Wilson. 
Data urodzenia: Na świat przyszła w wyjątkowo niefortunnych okolicznościach, albowiem pierwszego stycznia dwutysięcznego roku. Oznacza to, że zaledwie niedawno osiągnęła próg pełnoletniości i to w dodatku nie we wszystkich państwach europejskich. 
Płeć: Żeńska.
Nr pokoju: 7
Rodzina:
Urodziła się w rodzinie australijskiego pochodzenia, jako drugie dziecko młodego małżeństwa – wiecznie rozbieganej zresztą Lary i nieco lepiej zorganizowanego Dylana. 
Matka to obecnie kobieta w dolnej granicy wieku średniego – wymagająca, momentami zbyt egoistyczna i niepoprawnie skupiona wyłącznie na własnym rozwoju. W pewnym momencie uznała nawet, że wychowywanie dzieci i uniezależnienie od nich swojego życia nie jest dla niej, co było jedną z przyczyn obsuwanego jedynie w czasie rozwodu. Obecnie związana jest z nieco starszym od siebie, niespełnionym artystą, a sama wykłada na jednym z francuskich uniwersytetów. Z dziećmi utrzymuje sporadyczny kontakt, ograniczający się do zwięzłych rozmów telefonicznych i wysyłania pocztówek z egzotycznych podróży.
Ojciec jest prawnikiem. Zarówno dla Caroline, jak i jej brata, jest niepodważalnym autorytetem – mimo twardej ręki i utrzymywanej dyscypliny. Dogaduje się co prawda lepiej z synem, niż z nieco bardziej rozpuszczoną córką, ale obydwoje liczyć mogą zarówno na wsparcie, jak i solidną reprymendę. Do narodzin Caro był ściśle związany z jeździectwem – porzucił jednak sport i ograniczył kontakt z końmi.
Nathan z pewnością nie jest bratem na medal i stanowczo odbiega od ideału, a mimo to są całkiem zgranym rodzeństwem. Urodził się cztery lata przed Caroline i jest bardziej niż przekonany, że różnica wieku czyni go automatycznie mądrzejszym i ważniejszym w rodzinnej hierarchii. Zapewne nie powie tego głośno, ale dba o siostrę niekiedy nawet bardziej, niż jest to konieczne – najchętniej odizolowałby ją od męskiej części społeczeństwa i skierował do zakonu. Wygląda zresztą na to, że „rozprawianie się” z potencjalnymi adoratorami szatynki sprawia mu sporą przyjemność i satysfakcję. Studiuje medycynę, ale swoją przyszłość wiąże z od lat trenowaną piłką nożną. 
Charakter: Chcąc skondensować jej charakter w jednym, najbardziej pasującym do niej słowie, najcelniej określić można by ją było mianem impulsywnej. W związku z tym, z łatwością można zauważyć, że znakomita większość podejmowanych przez nią decyzji jest nieodpowiedzialnie spontaniczna i nierzadko niosąca za sobą równie infantylne konsekwencje. Stara się co prawda myśleć nad najistotniejszymi kwestiami i ich najlepszym rozwiązaniem, ale zazwyczaj początkowe próby kończą się spektakularnym fiaskiem. Mówi to, co myśli, nie owijając słów w bawełnę – jest szczera, stuprocentowo prostolinijna, z czym wiąże się dążenie do uzyskiwania tylko i wyłącznie zgodnych z prawdą odpowiedzi. Nie skłania się do kłamstwa nawet w najlepszej wierze, a jedynie poświęca się nierzadko, by z dozą empatii obwieścić coś jednak w jak najlepiej przyswajalnej dla odbiorcy formie. Mimo swojej naiwności stara się skrupulatniej dobierać wszelkich znajomych. Zdarza się jednakże, że ulega propozycjom i omamiona pustymi obietnicami zgadza się niemalże na wszystko - w jej przypadku, obdarzenie odpowiednich osób zaufaniem jest niezwykle trudne. Skłania się przez to na początku znajomości do dystansu i choćby próby rozszyfrowania cudzego charakteru.
Bywa sarkastyczna i arogancka, zwłaszcza w stosunku do innych kobiet. Podchodzi do nich z rezerwą, z góry zakłada nieistotność ich zdania i niemalże na wstępie eliminuje wszelkie możliwości do kontynuowania z nimi kontaktu - od zawsze lepiej dogadywała się z płcią przeciwną. Dobrze czuje się w centrum uwagi - lubi wzbudzać niezobowiązujące zainteresowanie, o ile nie zakłada to utraty godności, zerwania ze wszystkimi moralnymi zasadami i nie wkracza w jej prywatność. Wszelkie wewnętrzne rozterki próbuje udźwignąć sama. Nie przepada za kierowaną w jej stronę litością, a większość ofert pomocy odrzuca już na samym wstępie, tak samo zresztą, jak próby podważenia jej zdania. Uważa albowiem, że pomimo swojego młodego wieku jest na tyle samodzielna i względnie dojrzała, by zyskać prawo bezkompromisowego bronienia swojej opinii. Prowadzi to niejednokrotnie do sprzeczek, podczas których zapomina o dotychczasowej kulturze i daje się ponieść emocjom.
Aparycja: Na pierwszy rzut oka nietrudno stwierdzić, że dziewczyna wygląda na drobną i delikatną. Cechuje się niewysokim wzrostem, albowiem mierzy zaledwie trzy centymetry powyżej metra sześćdziesięciu, a cała jej sylwetka jest smukła i niemalże wiotka. Rysy twarzy wciąż wyglądają na dziewczęce, mimo typowo kobiecej już postury i wyraźnie odznaczonych krągłości w postaci zgrabnych pośladków, jak i biustu, rozmiarem nieprzekraczającego wielkości dużej dłoni. Cerę ma bladą, najczęściej tylko lekko i bynajmniej specjalnie opaloną. Jedynymi występującymi zmianami są piegi w okolicach nosa, niekiedy zarumienione policzki czy wytatuowana u dołu pleców jaskółka.
Ciemnobrązowe, nieznacznie pofalowane włosy odziedziczyła po matce. Sięgają umięśnionych łopatek, zazwyczaj pozostając w swoim naturalnym układzie, rozpuszczone swobodnie i nieograniczane żadnym upięciem, jeśli sytuacja tego nie wymaga. W dokładnie tym samym, być może jedynie nieznacznie jaśniejszym odcieniu, są jej oczy - duże, okryte wachlarzem gęstych rzęs i będące idealnym odzwierciedleniem jej aktualnego nastawienia. Nos ma prosty, lekko tylko zadarty na czubku - usta natomiast dosyć duże, pełne, w dodatku niemalże zawsze odsłaniające szereg zębów wskutek charakterystycznego, szerokiego uśmiechu, czy też nieświadomego ich rozchylania podczas całkowitej konsternacji. Odnośnie samego sposobu ubierania się - lubi nadrabiać swój wzrost szpilkami i odsłaniać swoje choć smukłe, to umięśnione nogi. Poza jakimikolwiek istotnymi wyjściami, stawia stanowczo na wygodę. Stosunkowo często "po domu" chodzi w luźnych dresach i zbyt dużej, bo męskiej koszulce. Oficjalnie przykłada jednakże wyjątkową uwagę do tego, jak wygląda.
Ulubiony koń: Najbardziej bezpiecznie i komfortowo czuje się na koniach, które oscylują w granicy jej wzrostu – zarówno dodając, jak i odejmując około dziesięciu centymetrów. Ze względu na to, jak i na szereg innych uwarunkowań, do gustu szczególnie przypadł jej oldenburski Nevermind. 
Własny koń: Brak.
Poziom jeździectwa: Zaawansowany.
Partner: Harry
Historia: Większą część swojego dzieciństwa, zresztą po dzień dzisiejszy, spędziła we Francji. Przeprowadziwszy się z rodziną z rodzimej Australii, zamieszkała w Tuluzie, gdzie zarówno jej matka, jak i ojciec, zająć mogli się kontynuacją kariery zawodowej.
Caroline od zawsze była znakomitą, pilną uczennicą – dbałą, uczynną, a mimo tego nie poświęcającą zbyt dużo czasu na naukę. Zamiast tego rozwijała swoje pasje, począwszy od uczęszczania na niespełnione marzenia matki, będące lekcją gry na fortepianie, skończywszy na obranej przez siebie siatkówce i długo kontynuowanym tańcem baletowym. Wszystkie jednak dotychczasowe zajęcia poszły w zapomnienie – siatkówka wymagała zbyt wielu wyrzeczeń, balet był fanaberią Lary, a gra na instrumencie stała się rzadką odskocznią od rzeczywistości. W miejsce tego wszystkiego wstąpiła jazda konna. Można powiedzieć, że od najmłodszych lat przepadała za przebywaniem w stajni, ale faktyczne treningi rozpoczęła dopiero w wieku lat dwunastu. Konie były idealnym odstresowaniem na rozwód rodziców, nawarstwiające się sprzeczki z bratem i testem przydatnej cierpliwości. Kiedy skończyła jednak siedemnaście lat, podczas jednych z zawodów, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek – niefortunnie wkomponowana została w stałą przeszkodę i nieco przygnieciona przez nienajlżejszego wierzchowca, została wykluczona ze sportu na okrągły rok. Okres rekonwalescencji był najbardziej intensywny w całym jej dotychczasowym życiu, bowiem to właśnie wtedy poznała nowe, stricte imprezowe towarzystwo i zasmakowała zupełnie innej codzienności. Zaczęła spotykać się z pierwszymi chłopakami, lepiej radzić sobie z narastającym stresem, by wreszcie całkowicie zmienić swój tryb życia, nie stroniąc od wszelkich używek. Wszystko nasiliło się, gdy związała się z trzy lata starszym od siebie mężczyzną – związek rozpadł się po ośmiu, względnie cudownych miesiącach, zakończywszy się decyzją o wyjeździe do chorwackiej akademii jeździeckiej.
Inne: 
x, x
∆ Mówi biegle nie tylko po francusku i australijskiemu, ale również po brytyjsku, ze względu na mieszkającą tam, znaczną część rodziny.
∆ Ze szkoły baletowej, jak nietrudno się domyślić, wyniosła umiejętność tańca. Nie zwykła się jednak tym chwalić. 
∆ Na drugie imię jej Anne – przywykła do tego imienia przez babcię, która z racji wieku i innych, niewyjaśnionych przyczyn, nazywa ją właśnie w taki sposób.
∆ Nie potrafi pływać.
∆ Trenowała przez kilka lat siatkówkę, ale ku niezadowoleniu brata kompletnie nie nadaje się do piłki nożnej.
∆ Jeśli maluje usta, to tylko pomadką w odcieniu mlecznej czekolady. Ma do niej nieoczywiste uwielbienie.
∆ Nie znosi zapachu papierosów i czystej wódki.
∆ Dla uspokojenia zdarza jej się biegać albo wieczorami, albo bladym świtem. Pije też zazwyczaj ananasową, zieloną herbatę, którą zawsze pijała jej matka.
∆ Uwielbia białe róże i słoneczniki.
Kontakt: Reindeer. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)