Strony

środa, 5 grudnia 2018

Od Ady C.D Riley

Nie byłam w stanie uwierzyć w to, że Riley w ogóle chciała mieć jeszcze ze mną do czynienia. Co chwila powtarzałam sobie w myślach, że jestem najgorszą przyjaciółką na świecie. A może wcale a wcale nie zasłużyłam na miano przyjaciółki? Dopadło mnie jeszcze większe zdziwienie, gdy panna Black mnie przytuliła. Mimo wszystko odwzajemniłam uścisk, a po moich policzkach zaczęły spływać gorące łzy, które musiałam wycierać. Słysząc słowa brunetki zachichotałam smutno.
- Póki co, to jestem ci winna wyjaśnienia... - odezwałam się, powoli odsuwając się od Riley. - Możesz iść po popcorn czy coś, bo podejrzewam że to będzie jak z hollywoodzkiego filmu. Powiem to w skrócie, bo nie umiem w szczegóły.
Usadowiłyśmy się na kanapie. Dziewczyna z powagą patrzyła prosto na mnie. Wzięłam głęboki wdech, zamykając przy tym oczy, po czym otworzyłam swoje zaryczane paczałki i zaczęłam opowiadać.
- Więc widzisz... Tego dnia którego wyjechałam dostałam wiadomość od Christiny, o tym że zmarł brat mojego ojca, i że muszę natychmiast przyjechać do rodzinnego domu, bo z tatą zapewne nie będzie najlepiej. Nie było cię wtedy w domu więc rozryczałam się jak głupia, że będę musiała znowu zostawić cię bez pożegnania. Spakowałam się, a niedługo potem przyjechała po mnie Christina. Od razu po wejściu do domu słyszałyśmy głośny płacz, i gniewne wrzaski. Ojciec leżał na kanapie, a obok niego stała pusta butelka po piwie. Chciał być sam, nie chciał naszej pomocy, nic... - westchnęłam. - Kilka dni po moim przyjeździe odbył się pogrzeb wujka, na którym oczywiście zabrakło mojego ojca. Brata z resztą też... Ojciec załamany palił jakąś marychę czy cokolwiek to było. A mój brat... jak się później okazało, miał wypadek. Gdy z matką i siostrą odwiedziłyśmy go w szpitalu, był nieprzytomny, ale żył. Nigdy nie zapomnę tego okropnego widoku rannego brata, podłączonego pod masę dziwnych rzeczy... Wraz z mamą i Christie ukrywałyśmy przed ojcem wiadomość o wypadku brata, i zapisałyśmy ojca na terapie. Czas mijał, a ja byłam najzwyczajniej załamana tym że nie było cię przy mnie, i że moja rodzina tak strasznie cierpi. Brat obudził się dopiero po tygodniu, ale w szpitalu został cały miesiąc. Gdy tylko wyszedł, musiałyśmy we trójkę mu pomagać. Przez to że tata był na terapii, brat był po wypadku a mama była nim zajęta, musiałyśmy z Christie znaleźć jakieś prace i jak najwięcej pracować. Riri ma doświadczenie aktorskie, toteż przyjęli ją na plan filmowy; a ja zajęłam się pracą w popularnej kawiarni. Praktycznie na nic poza pracą i rodziną miałam czasu... Po około trzech miesiącach, siostra skręciła nogę, i musiała zostać w domu. Taty terapia powoli dobiegała końca, ale mama straciła wiarę. Udało mi się znaleźć lepiej płatną pracę, i zaczęłam przesiadywać w niej prawie całymi dniami. Musiałam utrzymać trzy osoby z rodziny plus siebie. Czas który spędzałam poza pracą poświęcałam na spanie i pomaganie rodzinie, a zwłaszcza matce. Po kolejnym miesiącu ojciec wyszedł z odwyku, i wrócił do siebie. Fakt o skręconej nodze Rihy i wypadku Mark'a trochę go przybił, ale uspokoiliśmy go całą rodziną. Nie był też zadowolony ze stanu mamy i mojego, więc razem z mamą wrócili do pracy, a mnie przypadło zajmowanie się rodzeństwem. Siostra doszła do siebie po niedługim czasie, aczkolwiek spędziłam w domu jeszcze trochę czasu, by pomóc rodzinie całkowicie dojść do siebie. Gdy tylko już mogłam, załatwiłam wszystkie formalności związane z AMH i postanowiłam wrócić.
Między nami zapadła kilkuminutowa cisza. W końcu jednak ją przerwałam, aby dokończyć opowiadać.
- Bałam się że wykrzyczysz mi prosto w twarz jaka jestem okropna, i powiesz że spotkanie mnie było najgorszym co cię spotkało w życiu... Bałam się, że mnie znienawidzisz. Ryczałam po nocach, byłam wściekła na siebie z całego serca... Do teraz nienawidzę się za to, że wyjechałam od ciebie bez pożegnania, i wiem, że nie powinnaś mi wybaczać. Jestem idiotką... Ale mimo wszystko cię przepraszam...

Riluś? Ciulowa jakość opowieści Ady, ale to było trochę długie, więc długo zajęło, i nie chciało mi się już poprawiać X'D

621 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)