Strony

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Od Luny C.D Hache

Jeśli Hache jest ojcem tej małej to nie wiem co zrobię ... Kocham go ponad życie i starałam się nie dopuszczać do siebie myśli że może mieć dziecko z Abellą. Mówił że sypiała z innymi, ale jednak była możliwości że dziewczynka jest jego.
- Liczę że wszystko się wyjaśni - rzekłam.

***

Następne 4 dni spędzałam głównie razem z Hache. Jeździliśmy w teren, podobno jego ogier był niesamowity. Raz wzięłam Faldo w teren, on Pharoaha i mój koń nie miał najmniejszych szans w pojedynku. Gdy nadszedł dzień gdy mialy przyjechać wybiki tego testu na ojcostwo Hache rzekł:
- Luna jadę na chwile do sklepu, zaraz będę.
Pokuwalsm lekko głową i poszłam do stajni. Gdy szlam do pokoju postanowiłam pójść sprawdzić czy mój chłopak już tam jest. Jego lokum było puste, ale na biórku leżała koperta. Podeszłam do niej i oglądnęłam z wszystkich stron.
- Wybuki testu - szepnęłam sama do siebie.
Chwile "biłam" się myślami czy otworzyć czy nie. W końcu zdecydowałam, że tak. Hache nie będzie zły a w koncu potwierdzi się że nie jest ojcem małej Elviry. Przez wszystkie dni chłopak utwierdzał mnie w przekonaniu że to nie jego dziecko wiec teraz byłam na tysiąc procent pewna że ojcem jest ktoś inny. Powoli otoworzylsm białą kopertę adresowaną do Hache. Wyciągnęłam z niej kartkę formatu A4.
- No ... Zaraz się przekonam i ta Abella No i w ogóle wszyscy że ojcem jest ktoś inny - pomyślałam lekko zdenerwowana.
Zaczęłam błądzić wzrokiem po zadrukowane kartce. Robiło mi się coraz bardziej gorąco a moje ręce powoli zaczynały się trząść
- Nie ... to nie może być prawda - szeptała sama do siebie - To nie możliwe ... jakaś pomyłka.
Gdy doszłam do końca kartki do moich oczu podeszły miliony łez. Nie ... Hache nie mógł być ojcem tej dziewczynki. Przecież Avella sypiał tulipan mężczyznami. To mógł być każdy tylko nie MÓJ chłopak. Stałam tak jakaś minutę wpatrzona w kartkę.
- Nie - mówiłam sama do siebie nie wpuszczając do swojej głowy tej jednej myśli.
Nagle do pokoju wszedł rozpromieniony Hache. Jego uśmiech od razu znikł gdy zobaczył moją bladą twarz pokrytą łzami.

Hache?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)