Strony

sobota, 3 września 2016

Od Matthewa C.D Lily

Patrzyłem tak w sufit, kiedy spostrzegłem, że Lily smacznie śpi. Przytuliła się do mnie. Odwróciłem się delikatnie, aby jej nie obudzić. Przytuliłem ją do siebie i sam oddałem się w Objęcia Morfeusza.
****
Obudziło mnie stukanie w ramię. Otworzyłem oczy i odwróciłem się w stronę osoby, która zakłóca mi sen. Okazało się, że to Nikol, a za nią byli Jake i Meg, którzy śmiali się pod nosem. Wstałem i przetarłem sobie twarz.
-Co wy tu robicie ? - spytałem podchodząc do nich.
-Jakoś tak długo was nie było, więc zaczęliśmy was szukać... - Jake i Meg nie mogli powstrzymywać śmiechu.
Podszedł do mnie mój brat i zarzucił rękę na ramię.
-Ale stary... Mam nadzieję, że mój bratanek lub bratanica nie odziedziczy nic po tobie...
Walnąłem mu w ten przygłupi łeb. Zaczęła się taka mała, braterska bójka jaka miała miejsce, kiedy byliśmy mali.
-Chłopaki no ! - Meg podniosła głos.
Po chwili spostrzegłem, że Lily już nie śpi i przygląda się nam. Automatycznie znalazłem się obok niej.
- Wygodnie się spało ?
-Bardzo - powiedziała przeciągając się.
-To się cieszę- uśmiechnąłem się i musnąłem jej wargi.
-A tym jeszcze mało... - głos należał do Nikol.
Zaśmiałem się cicho. Popatrzyliśmy na zewnątrz -wszędzie pełno błota, ale nie było widać chmur deszczowych, a wręcz przeciwnie. Zaczęło świecić słońce.
-To co... Ma ktoś jakiś plan albo coś ?

Lily?Nikol? Meg ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)