Strony

sobota, 3 grudnia 2016

Od Sarah C.D Caleba

Spojrzałam na chłopaka, nie wiedziałam co powiedzieć. Bo co? Powiem, że mam rodzinę której nie znoszę, ale chciałabym tam wrócić? Za wariatkę mnie weźmie!
- Eh... bo ja... - spojrzałam w dół, na swoje stopy. Wtedy też usłyszałam krzyk, Irma podeszła do mnie i złapała za rękę, po czym pociągnęła w kierunku stajni. Idąc za nią, odwróciłam głowę w kierunku chłopaka. Stał w miejscu, przypatrywał mi się. Natychmiast spłonęłam rumieńcem, nie lubię gdy ktoś mi się przygląda. Kiedy weszłam do stajni, Irma spojrzała na mnie krzywo. Nie wiedziałam o co chodzi, ale dziewczyna pogadała chwilę, a następnie pognała na jazdę. Postałam chwilę w stajni, musiałam ochłonąć. Kiedy z niej wyszłam, z przerażeniem dostrzegłam Caleba. Natychmiast ruszyłam w kierunku padoku, kiedy potknęłam się o korzeń, a następnie wywróciłam się na kolana. Podniosłam się, cała brudna. Od rana się chmurzyło, jednak nie sądziłam, że właśnie teraz zacznie padać deszcz. Spojrzałam w niebo, oczywiście, zawsze musi to spotkać mnie!
Kropla po kropli spadała mi na twarz. Ku swojemu zdumieniu, nie uciekałam do budynków jak niektórzy, którzy byli ze mną na dworze. Stałam tam i wpatrywałam się w niebo, szare, kłębiaste chmury sunęły po nim leniwie. Ogarnęła mnie melancholia, usiadłam na mokrej ziemi. Miałam brudne spodnie, koszulkę, byłam mokra. Przemokłam do suchej nitki. Myślałam o mojej babci, kobiecie która mnie rozumiała, wspierała w ważnych decyzjach. Nauczyła mnie jak obsługiwać kuchenkę, zawdzięczam jej moje lekcje gry na pianinie. Teraz, gdy o niej pomyślałam, mam ochotę krzyczeć jak bardzo mi jej brakuje. Zamiast tego, zaciskam dłonie i zaczynam płakać. Znowu.
<Caleb?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)