niedziela, 28 sierpnia 2016

Od Armina C.D Vanessy

Poszedłem do stajni. Wziąłem szczotki i podszedłem do boksu pewnej klaczy rasy mustang.
-Jak myślisz, kim ona jest?-Zapytałem.
-Nie mogę się domyślić.-Westchnęła.
-Mama Aslana.-Uśmiechnąłem się otwierając boks. -Była mistrzyni w skokach. To na niej mój dziadek tyle wygrał.-Dodałem.
-Śliczna. Musi mieć potencjał.-Odpowiedziała.
Wyczyściłem klacz, a następnie poszedłem po siodło i ogłowie. Wybrałem również turkusowy czaprak oraz owijki. Ten kolor świetnie pasował do bułanej klaczy. Osiodłałem ją, a następnie wyprowadziłem na padok. Była ona dosyć wysoka jednak nie miałem problemu aby na nią wsiąść.
-Wielka, w boksie wydawała się być mniejsza.-Powiedziała.
-To prawda, jednak zastanawiam się czy Aslan odziedziczył po niej umiejętności.-Odpowiedziałem.
Dałem klaczy znak do stępa. Ona natomiast zareagowała od razu i po chwili szła żwawym stępem.
-Ile ma lat?-Zapytała.
-Około 8, nie wiem dokładnie ile.-Odpowiedziałem dając klaczy znak do kłusa.
Vanessa?
(świętujemy 90 opo)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)