sobota, 27 sierpnia 2016

Od Luny C.D Caleba

Gdy impreza się skończyła wróciliśmy do akademii. Alli jeszcze przyszła do mnie na chwilę. Około 1 w nocy dziewczyna poszła, a ja poszłam do łazienki. Umyłam się i założyłam pidżamę. Poszłam i położyłam się na łóżku. Po chwili zasnęłam. Obudziłam się około 9 rano. Była niedziela więc nie musiałam się nigdzie spieszyć. Nasypałam karmę Apart i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarne bryczesy i białe polo, oraz czystą bieliznę. Ubrałam się i poszłam do łazienki uczesać się. Rozczesałam włosy i spięłam je w kucyk. Założyłam jeszcze oficerki i wyszłam z pokoju. Od razu poszłam wypuścić na padok moje konie. Zaczęłam od Cortesa. Ogier szedł spokojnie. Następnie poszłam po Diamond. Klacz jak zawsze szła spokojnie i co jakiś czas się rozglądała. Gdy konie były już na padoku podeszła do mnie Emily i powiedziała:
- Jedziesz ze mną i Brit w teren?
- Pewnie - uśmiechnęłam się.
Poszłam do siodlarni po ogłowie Oriona. Emily brała Szafira, a Brit Sifila. Wzięłam jeszcze woreczek ze szczotkami i poszłam do boksu konie. Ogier przywitał mnie radosnym rżeniem. Pogłaskałam go i wyprowadziłam z boksu. Ogier miał czyscą sierść więc tylko wyczyściłam mu kopyta. Założyłam mu ogłowie i wyszłam z nim z stajni. Dziewczyny już na mnie czekały. Też jechały na oklep. Wsiadłam i ruszyłyśmy stępem do lasu. Po chwili już kłusowałyśmy. Całą drogę rozmawiałyśmy. Nad jeziorem zobaczyłyśmy kilka osób w wodzie.

Caleb?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)