piątek, 26 sierpnia 2016

Od Matthewa C.D Lily

Usiedliśmy przy jednym z wolnych stolików. Dziewczyny zajadały kanapki, a ja sałatkę? Czyż nie dziwne. Facet, a je zieleninkę, a co !
-Matt czy ty naprawdę jesz sałatkę?
- Tak -powiedziałem wkładając kolejny kęs do buzi.
Kiedy ja kończyłem swoją kolację dziewczyny były dopiero w połowie swojej porcji. Zbliżyłem się do Lily.
-Nie próbuj! - powiedziała w pewnym momencie.
-Ale o co ci chodzi ?
-Zjadłeś swoją porcję to nie tykaj moich kanapek.
Spojrzałem na nią maślanymi oczami, a po chwili zabrałem jedną kanapkę z talerza. Uderzyła mnie w ramię, kiedy to wziąłem pierwszy kęs.
-To bolało... - odstawiłem kawałek pieczywa na talerz.
-A to była moja kanapka !
Spojrzała na mnie spod byka. Pod wpływem jej wzroku postanowiłem, że pójdębi zrobię jej kanapkę z małą nawiązką. I tak po kilku minutach wróciłem z talerzem, na którym były kanapki.
-Proszę...
-I ciekawe kto to zje ? - spytała podejrzliwie.
-My !
Dokończyłem poprzednią kanapkę i wziąłem kolejną. Meg patrzyła na nas podejrzliwie.
-Matt brudny jesteś...
-Gdzie ? - spytałem przecierając twarz. - Już?
Lily wzięła serwetkę i wytarła mi policzek.
-Już.
-Dziękuję - uśmiechnąłem się.
Wszystkie kanapki zniknęły z talerza, a ja odniosłem talerze. Wróciłem do dziewczyn. Złapałem Lily za rękę i splotłem nasze palce. Dziewczyny rozmawiały na swoje tematy, a ja słuchałem.

Lily? Meg? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)