Nie wiem czemu ale rano obudziłem się w fatalnym nastroju,wziałęm
prysznic po czym przebrałem się w kombinezon do jazdy na moim ukochanym
Crossie. Wziąłem Rikiego do ogrodu i poszedłem po motor gdy pies
załatwił potrzeby odniosłem go. Podszedłem do motoru i założyłem kask
Niedaleko był świetny tor do motocrossu w bramie minąłem jakąś
dziewczynę. Wrzuciłem bieg i gaz i zacząłem ostra jazdę. Byłęm wściekły
sam nie wiem na co rozwijałem niebotyczne prędkości po czym zacząłem
robić triki ..
Ciskałem motocykl ile tylko wlezie po czym po 5 przejazdach dałem spokój
zatrzymałem i studziłem maszynę zdjąłem kask a cała moja złość
odpłynęła nagle podjechała do mnie dziewczyna spojrzałem na nią wymownie
..
<Meg>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)