Kiedy chyba po raz setny musiałam się schylać po ochraniacze, które ZNOWU mi wypadły, przy okazji, jak już je chwyciłam to wypadła mi reszta sprzętu. Momentalnie zrobiło mi się ciepło, mimo mrozu na dworze. Kochane uczucie frustracji i irytacji przejęło nade mną kontrolę na tyle, by z moich ust wywinęła się wiązanka jakże cudownych słów.
-Ja pierdo*e! Czemu ja mam zawsze kur*a takiego jebane*o pecha?!-powiedziałam bardzo donośnie i wyraźnie, a kiedy już ogarnęłam, co zrobiłam z paniką, rozejrzałam się dookoła. Chyba nikogo nie było... Obiecałam Dylanowi, że się ograniczę z takimi wyrażeniami. Westchnęłam i z powrotem spojrzałam na rozwalony na kamiennej podłodze sprzęt. Z małymi trudnościami udało mi się wszystko podnieść. Tym razem dotarłam do boksu Wings (która to wypadała mi na dzisiejszą jazdę) bez większych problemów.
-Cześć piękna.-szepnęłam do klaczy, która od razu się odwróciła. Głaskałam ją po szyi, kiedy usłyszałam czyiś głos trzy boksy ode mnie.-Zaraz wracam.-szepnęłam mojej partnerce do ucha i po podaniu jej marchewki zaczęłam się kierować do źródła głosu. Jestem tu już dość długo, a nadal mam bardzo małe grono znajomych. To chyba dla mnie nic nowego, ale co tam. Powoli wychyliłam się zza drzwiczek do boksu Ametysa. Obok wałacha stała jasnowłosa dziewczyna i patrzała na mnie zdziwiona. Stałyśmy tak przez chwilę, patrząc się na siebie. Być może bym zaczęła jakoś rozmowę, ale wolę nie, bo pewnie jak zwykle złapię jakiegoś faila.
-Cześć.-odezwała się nieznajoma, odgarniając włosy z dużych oczu.-Jestem Gaia.-powiedziała już trochę pewniej.
-Nowa?-zapytałam od razu, a po chwili doszło do mnie, że kultura wymaga, bym również się przedstawiła i przywitała. Byłam jednak ciekawa. Może nie mam zbyt wielu przyjaciół, ale zdecydowanie kojarzę twarze, a tej chyba nigdy nie widziałam.-Przepraszam.-zmieszałam się.-Cześć, jestem Lauren. Jesteś tutaj nowa, prawda?-po ponownym przeanalizowaniu mojej wypowiedzi westchnęłam z ulgą, chyba wszystko powiedziałam dobrze.
-Tak, miło mi Cię poznać.-uśmiechnęła się, odwzajemniłam gest w głowie układać sobie po kolei wszystkie pytania, jakie chcę jej zadać.
-W jakiej jesteś grupie?-to dość...istotne pytanie. Więc powiedziałam je bez wahania, a to było dość rzadkie. Nie lubię wypytywać ludzi. Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni jakąś kartkę.
-Druga średniozaawansowana. -przeczytała na głos, na co podskoczyłam.
-Jeździsz dzisiaj?-podekscytowałam się, w końcu mam szansę na poznanie kogoś z kim.. Będę w stanie spędzać czas.
-Wydaje mi się, że tak. -mruknęła
-Wydaje Ci się?-zastanowiłam się przez chwilę nad jej odpowiedzią.-Zaraz! Ty wiesz, że za dwadzieścia minut zaczyna się trening, prawda?-dziewczyna spojrzała na mnie z zaskoczeniem.
<Gaia? c: Mnie też wena opuszcza xd ale pewnie wróci... kiedyś >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)