sobota, 27 sierpnia 2016

Od Luny C.D Katie

Dziewczyna dała łydkę Wings, a ta ruszyła galopem. W końcu dojechałyśmy na mała łąkę gdzie stała Diamond. Zeszłam z Wings i powoli podeszłam do klaczy. Chwyciłam wodze i wsiadłam na klacz. Popędziłam ją do kłusa. Wróciłyśmy do stajni. Tam rozsiodłałam klacz i zaprowadziłam ją na padok. Zadowolona pobiegła do swojego małego stada które składało się z jej, Magic, Shine, Soft, Power, Eldorado, Demeter, Napoleona i Kaprys. Odniosłam kantar i uwiąz do siodlarni. Poszłam do pokoju. Dochodziła 12. Usiadłam na fotelu i włączyłam film. Nie znałam nazwy wiedziałam tylko, że ejst o jakieś gimnastyczce, która miała ciężki wypadek samochodowy. Oglądnęłam trochę po czym poszłam na najęcia teoretyczne. Prowadziła je Pani Alison. Mówiła o chorobach koni. Usiadłam obok Lily i większość zajęć przegadałyśmy. Gdy się skończyły poszłam na obiad. Była zupa kalafiorowa. Wzięłam ją i podeszłam do stolika gdzie siedziały Katie, Zoe i Scarlett.
- Mogę się dosiąść? - spytałam.
- Pewnie - odparła Zoe.
Usiadłam z nimi i zaczęłyśmy rozmowę. Głównie słuchałyśmy opowieści Scarlett jak wyglądają gonitwy w Kentucky. Zawsze chciałam na taką pohechać. Gdy skończyłam jeść odniosłam talerz i poszłam szykować Parysa na jazdę.

Katie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)