sobota, 27 sierpnia 2016

Od Luny do Raissy

Wróciłam z jazdy do mojego pokoju. Od razu zastałam Pinę wylegującą się w na moim łóżku. Pogłaskałam kotkę i położyłam się obok niej. Wzięłam ksiązkę i zaczęłam ją czytać. Skończyłam czytać na 124 stronie. Odłożyłam ją i wyszłam z pokoju. Zobaczyłam jakąś kotkę. Podeszłam do niej i pogłaskałam ją. Na jej obróżce pisało ''Kristal''.
- Gdzie twoja pani? - spytałam, chodź wiedziałam, że i tak mi nie odpowie.
Podrapałam kotkę po szyi, a ta zamruczała. Postanowiłam znaleźć jej włąścicielkę. Większość osób była na zajęciach. Poszłam do stajni. Spotkałam tam jedną nieznajomą osobę.
- To twoja kotka? - wskazałam na Kristal.
- Nie - odparła dziewczyna i odeszła.
W stajni nikogo oprócz niej nie było więc poszłam na ujeźdżalnię. Trenował nam tylko Nathaniel.
- To twój kot? - spytałam.
Chłopak spojrzał się na Kristal po czym powiedział:
- Nie.
Pobiegłam na halę i na parkur otwarty, ale tam nikogo nie spotkałam. Sprawdziłam jeszcze w siodlarni, ale tam było pusto.
- Chyba wszyscy pojechali w teren - pomyślałam.
Poszłam do akademika. Pukałam do pokojów. W końcu otworzyła mi Rose.
- To twój kot? - spytałam z nadzieją.
- Nie - powiedziała dziewczyna i zamknęła drzwi.
Reszta pokoi była pusta lub po prostu ktoś nie chciał mi odpowiedzieć. Zrezygnowana usiadłam na ławcę. Kotka wskoczyła mi na kolana. Nagle usłyszałam krzyki:
- Kristal!
Zobaczyłam rudą dziewczynę. Podbiegłam do niej i powiedziałam:
- To twoja kotka?
- Tak - uśmiechneła się dziewczyna.
- Jestem Luna - przedstawiłam się.

Raissa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)