niedziela, 28 sierpnia 2016

Od Meg C.D Finn'a

- K***a. - Zaklęłam pod nosem.
Siedziałam właśnie na parkingu przez akademikiem. Dzień był bardzo ciepły, więc ubrałam jakieś krótkie spodenki i luźniejszą koszulkę na ramiona. Wokół mnie biegał Avers, a ja naprawiałam motocykl. Nawet przez głowę mi nie przeszło aby oddać moje maleństwo do mechanika. Niestety pech chciał, że poszedł mi zawór w silniku. Musiałam jechać do miasta i go kupić. Zła skręciłam maszynę i wróciłam do pokoju umyć się i przebrać.
Posiedziałam w nim dłuższą chwilę ponieważ postanowiłam sobie jeszcze zagrać. Szczeniak spał na kanapie więc zostawiłam go tam, najzwyczajniej nie chciałam go budzić. Moje nogi zaniosły mnie aż do stajni. Tam spotkałam Elizabeth.
- Dzień dobry Meg.
- Dzień dobry.
- Zaraz mam jechać w teren z nowymi uczniami, mogłabyś ich wszystkich tutaj zawołać? Mój mąż zapomniał całkiem im to przekazać. - Westchnęła głaszcząc Faldo.
- Dobra. - Odpowiedziałam. - Kogo dokładnie mam zawołać?
- Nie znasz ich, prawda?
- Nie.
- Amy, Marco, Hope, Finn'a, Katie i Melanie.
- Dobra, tylko wyprowadzę Iluzję.
- Dziękuję.
Obie zajęłyśmy się swoimi sprawami. Ja wyprowadziłam klacz, a ona nie wiem czym bo nawet jakoś mnie to nie interesowało. Na ogrodzeniu otaczającym mały padok zostawiłam ogłowie mojego konia.
Wróciłam się do akademika, nim ich wszystkich odnalazłam zajęło mi to jakieś pięć minut. Wszystkich już poinformowałam, zostali mi tylko Amy i Finn. Zapukałam do pokoju dziewczyny, nikt mi nie odpowiedział. Poszłam do chłopaka tam jednak ktoś był. Usłyszałam słowo klucz i weszłam. Na jednym łóżku leżał chłopak, a na drugim dziewczyna. Nieznajomy usiadł kiedy przekroczyłam próg. Poczułam na sobie wzrok ich obojga. Dziewczyna zlustrowała mnie dokładnie i jakby z lekką odrazą. Nie pozostałam jej dłużna.
- Hej. - Zaczęłam. - Elizabeth prosi wszystkich nowych do stajni.
- Po co?
- Macie jechać w teren.
- Tylko my czy ktoś jeszcze? - Zapytała dziewczyna.
- Wy i czwórka innych uczniów, plus właścicielka.
- Kiedy mamy tam być?
- Jak najszybciej. Reszta już poszła.
- Dzięki, że tak szybko nas poinformowałaś. - Rzuciła z sarkazmem. - Musze się przebrać.
- Mogłam nie informować w ogóle.
- To jest twoje zadanie, jesteś przecież stajenną. - Fuknęła.
- Przepraszam kim? - Warknęłam.
- Stajenną - Podkreśliła to jedno słowo.
- Wybacz ale rozczaruję Cię. Jestem uczennicą tej Akademii.
- Nie wyglądasz.
- Zdziwiłabyś się.
Bez dłuższego czekania na jej odpowiedź wróciłam na padok. Założyłam ogłowię Iluzji i zaczęłam z nią ćwiczyć. Klacz zdążyła się trochę zmęczyć więc łatwiej było mi nad nią zapanować.
- Meg! - Usłyszałam głos kobiety.
- Tak? - Spojrzałam w kierunku Elizabeth i grupy jeźdźców.
- Chcesz jechać z nami?
- W sumie czemu nie. - Uśmiechnęłam się, a ona otworzyła bramę. Jechałam na oklep, nie chciało mi się wracać po siodło.
Pośród wszystkich dostrzegłam dwie twarze. Należały do Finn'a i Amy.
Finn?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)