sobota, 27 sierpnia 2016

Od Suzi Do Zoe

Jak zawsze rano wstałam i wyszłam z psem. Gdy szłam koło domu właścicieli zobaczyłam znajomy samochód podjeżdżający pod budynek. Był to samochód ciotki mojej najlepszej przyjaciółki Zoe. Stanęłam samochód faktycznie prowadziła ciotka dziewczyny. Po chwili samochód zaparkował.
Wysiadły z niego pani Elizabet Brown i moja najlepsza przyjaciółka Zoe.
Pobiegłam do niej, Krzyknęłam:
- Zoe!
- Suzi! - odkrzyknęła mi
- Co ty tu robisz? - zapytałam
- A co miała bym robić, wprowadzam się tu.
- To cudownie.
Uściskałam ją i podeszłam do jej ciotki. Przywitałam się i zaprowadziłam do domu właścicieli. Weszliśmy do budynku. Poszliśmy do biura. Zastałyśmy tam pana Jamesa, właściciela Akademii. Załatwiliśmy kilka formalności i zaprowadziłam ją do akademika. Na rękach niosłam Harrego zmęczonego ze szczęścia. Bardzo lubił moją przyjaciółkę. Zoe prowadziła na smyczy Havanę. Była to jej suczka, rasy owczarek węgierski mudi. Rozmawiałyśmy a ja przy okazji pokazywałam jej różne miejsca. W końcu stałyśmy przy drzwiach jej nowego pokoju. Odliczałam:
- 10,9 ... 5,4,3,2 ... 1!

Zoe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)