wtorek, 6 grudnia 2016

Od Lily C.D Caleb

-Jesteście stworzeni do westernu.- uśmiechnęłam się gładząc Avatari kiedy Caleb podjechał do bramki.
-Dzięki. Ty nigdy nie chciałaś spróbować innego stylu?
-Może i kiedyś chciałam, ale bezpieczniej mi jest w klasycznym. Wychowałam się w tym stylu. Nie zamierzałam go zmieniać.
-Leć po siodło westernowe, to może cię czegoś nauczę. A, i weź Painta.
-Serio mówisz?
-Czas płynie, tik tak tik tak.- zaśmiał się. Posłałam mu jedynie ciepły uśmiech i pobiegłam do stajni. Całe szczęście ogier stał na swoim miejscu czekając na kogoś kto zechce go ruszyć.
-Cześć, Piękny. Pojeździmy trochę?- uśmiechnęłam się przejeżdżając dłonią po sierści. Nie zastanawiając się dłużej zmierzałam w stronę siodlarni szukając jego siodła. Na pierwszy rzut oka
(Nie dosłownie XD) było bardzo ciężkie. Oczywiście to że moje przypuszczenia się sprawdziły to nic... Weź to zamontuj na grzbiecie... po trochę dłuższym czasie w końcu się udało i chwiejnym krokiem obrałam za cel halę na której z Avatari nadal ćwiczył Caleb.
-Już jestem.- uśmiechnęłam się. Chłopak zmierzył nas wzrokiem po czym parsknął głośnym śmiechem.
-Coś nie tak?- nie byłam rozczytać z jego twarzy z czego się tak śmieje. W końcu jednak przestał i zsiadł ze swojej klaczy.
-Źle zapięłaś to siodło.
-Oj tam... Jest różnica?
-Tak i to duża. Pokażę Ci...

Caleb?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)