Imię: Moonnight Lady
Data urodzenia: Z uwagi na okoliczności, w jakich trafiła do swojej obecnej właścicielki, dokładna data urodzenia nie jest znana, jednak szacuje się, że ma ok. 3 lat, zatem urodziła się w 2016r.
Płeć: klacz
Rasa: najpewniej jakaś mieszanka, jednak rodowodu nie ma
Charakter: Moon jest obdarzona "ponadprzeciętną końską inteligencją", jak zwykła mówić jej właścicielka. Wie, że ma przewagę nad człowiekiem, co z tego, że ten postrzela na nią z bata czy nawet kilka razy trafi ją w zad. W którymś momencie mu się znudzi, prawda? A ona w międzyczasie może poturbować nieszczęsnego śmiałka. Dlatego też praca z nią wymaga olbrzymiej dawki cierpliwości, zaciętości i, od czasu do czasu, zdrowego powkurzania się na siebie nawzajem. Bywa po prostu czysto wredna, o czym najczęściej można się przekonać podczas pracy z nią na lonżowniku - chociażby poprzez perfidne strzelanie z zadu w człowieka. I nie, nie robi tak dlatego, że coś jej nie pasuje. Skąd to wiadomo? Wszystko widać w jej inteligentnych oczach, którymi przed takimi wybrykami wodzi za swoim celem, a gdy uda jej się zrealizować swój zamiar, wydaje się zadowolona z siebie i reaguje na wszystkie polecenia nad wyraz sprawnie. Żeby zrobić z nią cokolwiek, trzeba najpierw znaleźć z nią wspólny język - nie pozwala zbliżać się do siebie pierwszym lepszym osobom. A nawet jeśli już kogoś pozna, nie ma gwarancji, że będzie bezpieczny w jej towarzystwie (nigdy nie wiadomo, co tej wariatce może odwalić).
Ana stara się Moon uspołecznić, jednak nie wiadomo, co z tego będzie i na ile w ogóle uda się ten cel zrealizować (znając temperament klaczy - będzie ciężko). Poza tym Lady jest obecnie zajeżdżana (przez Anę, z pomocą państwa Rose i reszty kadry instruktorskiej, którzy jednak wspierają dziewczynę tylko radami i obserwowaniem zza ogrodzenia, bo mimo licznych prób, klacz nie pozwala im zbliżyć się do siebie), bo widać nikt wcześniej tego nie zrobił. Albo skrzywdził ją tak bardzo, że się "uwsteczniła" i nie toleruje w zasadzie żadnych dokonywanych przy niej zabiegów - prawie wszystkiego trzeba jej nauczyć...
*opis wyglądu konia*
Klaczka jest maści dość rzadko spotykanej, mianowicie karej srebrnej. Co za tym idzie: jej sierść jest rozjaśniona z karej do czekoladowej, grzywę i ogon ma białe. Na czole ma również białą odmianę - gwiazdkę. Moon jest przeciętnego wzrostu koniem - 166cm w kłębie. Charakteryzuje się dużą zwrotnością i skocznością. Ana, choć nie jest w tym odosobniona, śmieje się, że jest również niesamowicie gibka, bo takich numerów, jakie potrafi odwalić (typu dziwne wykręcanie się do bryknięcia czy przy zamiarze sprzedania komuś kopniaka, nagłe zwroty, podskoki i inne, gdy chce się ją sprowadzić z padoku...), nie widziała u żadnego innego konia.
Historia: W zasadzie nie wiadomo, skąd się wzięła - brat Any znalazł ją zdziczałą, biegającą po plaży w Północnej Caroline i wcisnął siostrze. Jednak zanim przyleciała do Chorwacji (po przejściu wszelkich potrzebnych badań i upewnieniu, że nikt jej nie szuka ani nie należy do miejscowego stada dzikich koni), spędziła miesiąc na ogródku Balanchine'ów, ku wielkiemu niezadowoleniu ze strony pani Balanchine.
Specjalizacja: na razie trzeba ją uspołecznić, potem się okaże...
Status: W trakcie zajeżdżania
Pochodzenie: m. NN
o. NN
Inne:
~ Kopie. Nienawidzi, jak ktoś, czy to człowiek, czy inny koń, przechodzi jej za zadem. Co dobitnie pokazuje właśnie strzałem (często bez wcześniejszego ostrzeżenia) z zadnich kopyt (całe szczęście, że jak na razie nie jest kuta - potem to dopiero będzie, jeśli się jej tego nie oduczy...).
~ Ma słabość do wszelakich lizawek dla koni.
~ Obecnie przebywa na niewielkim, pojedynczym pastwisku z małą, otwartą stajnią, znajdującym się stosunkowo daleko od zgiełku Akademii. Ma jednak zarezerwowany boks w stajni koni prywatnych - zostanie tam przeniesiona, gdy przyzwyczai się do nowej sytuacji i w końcu przestanie psioczyć na cały świat.
Właściciel: Ana Balanchine
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)