Od Diany do ...

Gdy wysiałam z auta miałam pełne ręce różnych walizek. Byłam bardzo podekscytowana w końcu to mój pierwszy dzień w Akademii!!! Musi być cudownie i jestem pewna, że nie zapowmne go do końca życia, Tuż przed akademią się zatrzymałam się ze zmęczenia przy tym oddychając ciężko, byłam już trochę zmęczona, przecież dźwiganie tak ciężkich walizek kosztuje naprawdę dużo energii.
-Ktoś tu jest?-zapytałam się
Jednak była zupełnie głucha cisza, byłam sama, pewnie wszyscy byli na jazdach. Sama nie mogłam się doczekać kiedy wsią∂e na grzbiet wybranego rumaka i pogalupuje przez las! Gdy doszłam do mojego nowego pokoju weszłam i rzuciłam wszystko na łóżko. Rozejrzałam się wookoło a następnie wyszłam. Bardzo mi się podobał, był duży i prześliczny. Miał ładne kolory i był bardzo przestrony. Moje łózko było miękkie i wygodne, Gdy usłyszałam rżenie koni pobiegłam za odgłosem. Weszłam do dużej stajni. Tam napotkałam dużo koni. Przechodziłam pomiędzy boksami ciekawko im się przuglądająć.
-Cześć jestem tu nowa nazywam się Diana- odparłam głaszcząc jednego z nich. 

Nagle zauważyłam ,że ten koń miał na imię Demeter. Była bardzo ładna, brązowa z śliczną czarną frzywą.

-A ty nazywasz się Demeter - odrzekłam dawając jej kostkę cukru, chodż dobrze wiedziałam, że klacz wie jak się nazywa.
Mogłam głaszcząc i klepiąc ją bez końca ,ale w końcu znudziło mi się. Lecz gdy chciałam odejść klacz zaczęła szukać w moich kieszeniach więcej smakołyków. Zaśmiałam sięi wróciłam do niej na chwilęczkę. Była taka cudowna! Nie mogłam doczekać się keyd będą na niej jeździć, a później mieć swojego konia ... a może ją?
-Nie mam już ,ale możemy się zato przejechać-odpowiedziałam miłym i spokojnym głosem. 

Klacz na to zarżała głośno widocznie zgadzając się. Tak więc weszłam do jej boksu i zaczęłam ją dokładnie czyścić. Potem osiodłałam ją i dosiadłam. Ale gdy miałam wyjechać usłyszałam jakiś głos.
-Cześć-ktoś odparł
-Czego?-zapytałam się odwracając głowę

Po co mi przeszkadzał? Lubie być sama!

Ktos? Coś?