niedziela, 1 stycznia 2017

Od Ivana C.D Cassandry

- To było ponad rok temu, na początku było zabawnie. Ale po śmierci mojego taty przestałam się w to bawić i razem z Rush'em postanowiliśmy z tym skończyć- mruknęła Cassandra- Rush to mój brat- dodała.
-Może kiedyś pojeździmy razem-rzuciłem.-A więc teraz ja mam ci opowiedzieć coś o sobie?
Dziewczyna kiwnęła głową.
-Tylko przygotuj się na dużo niezrozumiałych rzeczy-zaśmiałem się.
Cass chciała coś powiedzieć, ale nie dałem jej dojść do głosu.
-Więc trenuję i jestem całkiem dobry w bõjutsu, kenjutsu, kyujutsu, taijutsu i kiaijutsu.
-Co?-zdziwiła się.
- Bõjutsu to walka kijem, kenjutsu walka kataną. Jak coś to od takich rzeczy byłem "pocięty" przy naszym pierwszym spotkaniu. Ale wracając kyujutsu jest strzelaniem z łuku, taijutsu walką wręcz, a kiaijutsu walką za pomocą okrzyków. Wtedy skupia się całą energię kiai w jednym punkcie naszego ciała i wydaje okrzyk. Można za pomocą tego powalić przeciwnika bez dotykania go.-tłumaczyłem.-Z ciekawostek będę za dwa tygodnie jechał na Wielki Turniej Sakury do Miami i tam ciął się z innymi-na twarzy Cassandry pojawił się wyraz strachu pomieszany z obrzydzeniem.- Jeżdżę na motorze. No i jeszcze jedno. Nie mam rodziców, a z resztą i tak ich nienawidziłem. Nie widzieli świata poza bogactwem.-mówiłem bez emocji. To chyba wszystko. Chyba, że chcesz słuchać o moich wszystkich obrażeń od katany?
-Niezbyt. To chyba możemy już iść-powiedziała zmieszana.
Wyszliśmy ze stajni i udaliśmy się w stronę akademika.
-Jak chcesz możesz pojechać że mną na Wielki Turniej Sakury-powiedziałem szczerząc się.

<Cass?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)