Imię: Bellamy (z reguły jego imie zdrabnia się do Bell lub woła go po nazwisku, za czym nie przepada)
Nazwisko: Blake
Data urodzenia: 17.04.1998 (19 lat)
Płeć: Blake to zdecydowanie płeć męska - zawsze można próbować się przekonać...
Nr pokoju: 13
Głos: BRAK
Rodzina: Do 14 roku życia Bellamy wychowywał się w szczęśliwej rodzinie, złożonej z kochających rodziców Boba Blake'a oraz Anastasii Cheryl Blake, a także młodszej siostry chłopaka - niesfornej Octavii Blake. Niestety, niespełna 5 lat temu w pełnym ciepła domu Blake'ów zagościła śmierć, która zabrała chorego na nowotwór złośliwy Boba. Bellamy stracił wówczas również matkę, która, aby zapewnić rodzinie przyzwoitą sytuację finansową zajęła się firmą, kiedyś dzieloną ze swoim mężem.
Charakter: Chłopak jest wrażliwy i delikatny, lecz skrywa uczucia pod maską niedostępnego, oschłego, pewnego siebie nastolatka, którego w naszych czasach zwyklibyśmy nazwać pewnego rodzaju buntownikiem. Mimo wszystko Blake wciąż jest kulturalny i dobrze wychowany. Wykazuje się rozsądkiem i trzeźwym umysłem. Chłopak przedkłada rodzinę i przyjaciół, nad własne potrzeby - jest bardzo lojalny. Bywa jednak wybuchowy. Łatwo się denerwuje i chociaż panuje nad gniewem, wiele osób umie do siebie zrazić w ten prosty sposób. Bellamy jest pełen pasji do jazdy konnej, boksu i przedmiotów ścisłych. Brunet jest ciekawy świata i wszędzie stara się dostrzegać piękno. Zwykł bywać optymistą, jednak bardzo łatwo jest zabić w nim radość. Blake - ze względu na chorobę, która jest skutkiem śmierci rodziciela - często potrzebuje samotności, a wtedy odcina się od świata otaczającego go i zmienia w pełnego smutku dojrzałego mężczyznę.
Aparycja: Bellamy Blake to przeciętnego wzrostu (185 cm) brunet o oliwkowej cerze, kręconych kosmykach i czekoladowych oczach pełnych głębi. Pod grubymi kurtkami i ciemnymi bluzami ukrywa swoją atletyczną budowę ciała, która bez wątpienia jest jego wielkim atutem. Chłopak ma ciało pokryte licznymi bliznami, szczególnie na nadgarstkach oraz nogach - to pozostałość po załamaniach, które przeżywał w dzieciństwie.
Ulubiony koń: Lemon
Własny koń: -
Poziom jeździectwa: średnio-zaawansowany
Partner: Chłopak nie ukrywa, że chciałby się zakochać. Marzy o prawdziwej miłości, nie zwykłym zauroczeniu czy przygodzie na jedną noc. Raczej stroni od flirtów z pierwszą lepszą i cierpliwie czeka, aż ukochana pojawi się na jego życiowej drodze.
Historia: Bellamy urodził się w Sydney - dużym australijskim mieście. Tam też mieszkał w domu rodzinnym przez 15 wiosen - do czasu, gdy jego matka zadecydowała zmianę otoczenia (na Oslo w Norwegii), po dramacie, który dotknął rodzinę Blake'ów, mianowicie śmierci Boba, który z pewnością był wspaniałym ojcem. Zgon nadszedł w pełni nieoczekiwanie - tak, że dzieci nie miały zbyt wiele czasu na pożegnanie. Nieświadoma wtedy jeszcze siostra Bellamy'ego przeżyła to łagodniej, niż wówczas czternastoletni chłopak. Wtedy właśnie rozpoczęły się jego walki z samym sobą, która często kończyły się późnymi wieczorami, a efektem ich były krwawiące nadgarstki oraz nogi. Chłopak przeszedł liczne terapie, które uświadomiły mu, że ma na świecie jeszcze wiele osób, dla których musi żyć. Po tych wydarzeniach zrozumiał także, że wszystko co przytrafia mu się w życiu, często pełnym monotonii, musi przyjmować na klatę i dbać o osoby, na których mu zależy.
*Inne: Bellamy jeździ konno nieregularnie od 8 roku życia, natomiast sportowo zaczął spełniać się dopiero w wieku 13 lat. / Chłopak był członkiem w klubie bokserskim, natomiast teraz boksuje głównie dla własnej przyjemności. / Chorował na depresję, akutalnie często zmaga się z nawrotami choroby - jest jednak świadomy, że musi walczyć ze swoimi słabościami. / W Oslo pracował w warsztacie samochodowym u ojca swojego najlepszego przyjaciela. / Interesuje się głównie przedmiotami ścisłymi oraz mechaniką.
Kontakt: Flater szaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)