piątek, 22 grudnia 2017

Od Ady C.D Riley

- To trochę skomplikowane… Zdałam maturę i po jakimś czasie zdecydowałam się przyjechać tu… Ale czemu nie poszłam na studia, a przyjechałam akurat tu, to sprawa bardziej… Wiesz… - spuściłam lekko głowę, wtulając się w szalik.
- Oj, wybacz, rozumiem… - powiedziała jakby skrępowana.
- Nic nie szkodzi, w końcu mogłaś zapytać. – uśmiechnęłam się delikatnie, naprawdę nie miałam jej tego za złe, to w końcu tylko pytanie co do mojej obecności tutaj.
- No tak… - odparła jakby z większą ulgą.
- A może chciałabyś rzucić patyk dla Raven? – zapytałam, biorąc do ręki patyk przyniesiony przez psa. W końcu zwierzęta to dobry temat na rozmowę, czyż nie?
- Czemu nie. – powiedziała, biorąc do ręki patyk, delikatnie się uśmiechając.
- Tylko uważaj, bo jest trochę… obśliniony. – powiedziałam, pokazując palcem obślinione miejsca - Wolę, aby wiedział, że ma przed sobą wysokie ryzyko obślinienia…
- Nic nie szkodzi. – zachichotała, po czym rzuciła patyk suczce.
Ta pobiegła z radością za patykiem, a z nieznajomymi nigdy się nie bawi… Cieszę się, że chociaż może i w małym stopniu, ale przekonała się do Riley.
- Chyba zaczyna cię lubić, nie przepada za ganianiem patyków rzucanych przez innych ludzi poza mną. To fajnie, że zaczęła się co do ciebie przekonywać. – uśmiechnęłam cię ciepło, spoglądając na koleżankę.
- Naprawdę tak robi? To bardzo fajnie, że się przekonała… - powiedziała Riley z ciepłym uśmiechem na ustach.
Chwile później suczka podeszła do nas z patykiem w pysku, patrząc na nas obie błagalnym wzrokiem.
Zachichotałam cicho, patrząc na pysk suczki stojącej dokładnie pomiędzy nami. Raz obracała głowę w moją stronę, raz w stronę Riley. Ta mina naprawdę wyglądała komicznie…

Riley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)