W sumie, to jazda naokoło trochę mi się znudziła. Tak więc wjechałam do środka i zaczęłam robić piruety i inne proste figury.
Nagle, gdy podczas "kroku'' w tył odwróciłam się w stronę wejścia, ujrzałam Riley obserwującą mnie z małym uśmiechem. Podjechałam, więc promiennie się uśmiechając w stronę koleżanki.
- Cześć Riley! Skąd wiedziałaś, że tu jestem?
- Cześć! Zgadłam... - zachichotała cicho.
Wyszłam z lodowiska, po czym usiadłam na ławce w odpowiednim miejscu.
Gdy już odpuściłyśmy miejsce, zaproponowałam wspólny wypad do cukierni na kawę - oczywiście Ril się zgodziła.
Dotarłyśmy do mojej ulubionej cukierni w mieście, gdzie Riley jeszcze nigdy wcześniej nie była (tak mi powiedziała). Tak więc ja zamówiłam late macchiato, a Riley cappuccino (ja wzięłam jeszcze ciastko).
Spędziłyśmy czas na wesołej rozmowie, piciu kawy jedzeniu ciastek (heh, przynajmniej jedna z nas).
- A widziałaś może nowy filtr na instagramie? Moim zdaniem jest cudowny!
- Jeszcze nie... Ale ostatnio słyszałam, że pani Sue ostatnio nie przyszła na lekcje! No, co prawda zjawiła się 5 minut przed zakończeniem, gdy miała lekcje z grupą bardzo-zaawansowaną...
- Serio? Ale ja jej współczuję, co niektórzy nie mają do niej szacunku, a jest taka miła...
- Też tak uważam... Czasami to nawet bym chciała mieć takie luźne lekcje i spędzać ze Star'em więcej czasu.
- Ja już, prawdę mówiąc, nudzę się na tych zajęciach, chciałabym jeździć na poziomie zaawansowanym. - westchnęłam, opierając głowę na spodzie nadgarstka.
Riley?^^ Jak ja lubię ,,ploteczki''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)