sobota, 23 grudnia 2017

Od Ady C.D Will'a

Stojąc przed akademikiem i czekając, w końcu ujrzałam Willa wraz z... dobermanem... Jak ja kocham dobermany! Są taaaakie cudooowne!
- Cześć! - powiedziałam, jednocześnie siłując się z suczką, która na widok psa zaczęła ciągnąć niczym koń pociągowy.
- Cześć! - odparł, idąc z psem w naszą stronę, nie ukrywam, iż zauważyłam, że cicho chichocze.
Gdy dotarł na miejsce, chwilę pogadaliśmy o tym co robiliśmy w międzyczasie, a nasze psy się dokładnie ,,obwąchały''.
- Jak się wabi? - zapytałam w końcu z uśmiechem.
- Renesans, ale on i zarówno ja wolimy Ren. A twoja suczka? - spojrzał na Raven.
- To ładne imię! A moja sunia to Raven.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, po czym postanowiliśmy, że pójdziemy z psami na spacer do lasu.
Gdy dotarliśmy na miejsce, spuściliśmy tę dwójkę ze smyczy, aby mogli sobie pohasać.
Opowiedziałam Willowi jak bardzo kocham dobermany, bo w sumie to czemu by tego nie powiedzieć.
Ogólnie sporo rozmawialiśmy o psach, nawet więcej niż sporo - prawie całą rozmowę im poświęciliśmy, a poza tym rozmawialiśmy o rodzeństwie, akademii i kadrze akademickiej.
I nagle... Zawołaliśmy psy, lecz te się nie pojawiły! A mogliśmy bardziej uważać...
- Raven!
- Ren!
Nawoływaliśmy tak jeszcze kilka razy, lecz niestety bez skutku.
- Gdzie oni mogą być... - powiedziałam cicho. - Przecież nie mogą być daleko... - Rozejrzałam się naokoło, mając nadzieję na zauważenie psów.
Gdy tak się przeglądałam, doszła mnie pewna myśl... - A może wiesz, gdzie MY właściwie jesteśmy?...

Will? Opek może być? C:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)