Nie mogłam uwierzyć, że tu jestem. Dopiero co zdążyłam się rozpakować, zjeść i odpocząć. Ta akademia jest cudowna! Tyle tu pięknych miejsc... Będzie co zwiedzać...
Wyszłam z pokoju, kierując się w stronę głównej stajni. Chciałam zapoznać konie stajenne, z którymi dane mi będzie pracować. Ciekawe jak mogły wyglądać i ile ich jest... Kiedy dotarłam do stajni, moją uwagę od razu przyciągnął piękny koń fryzyjski. Podeszłam bliżej, aby zobaczyć, jak się nazywa.
- Storm... - przeczytałam powoli, na co koń zareagował, potrząsając pyskiem.
Zachichotałam, po czym pogłaskałam konia po głowie. Był taki piękny i majestatyczny... I przyznam szczerze, że już go polubiłam. Chciałam jednak poznać też inne konie.
- Pa piękny! - pogłaskałam konia po raz ostatni, po czym poszłam dalej.
Przyglądałam się wszystkim koniom, czytałam wszystkie tabliczki, ale nie wszystkie konie przyciągnęły moją uwagę (chociaż wszystkie są tu ładne, i to bardzo).
Lecz jakiś czas później, zauważyłam dwa araby, więc czemu by nie podejść bliżej?
- Euforia i Pepper... - przeczytałam w spowolnionym tempie, a co i te konie zareagowały. Oba zrobiły krok w przód.
Przyglądałam się tym cudownym koniom jakąś chwilę, po czym poszłam dalej bez słowa.
Nagle zauważyłam kogoś na końcu stajni. Dokładnie była to czekoladowowłosa, dość niska dziewczyna.
- Cześć. - postanowiłam się przywitać, w końcu by wypadało, a wyglądała sympatycznie.
Riley?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)