sobota, 7 października 2017

Od Leny C.D Esmeraldy

Uklękłam przy łóżku Naomki.
- Żyjesz? - zapytałam cicho. Pytanie było nieco bez sensu, ale w tamtej chwili nie zastanawiałam się nad sensem swoich słów.
- To chyba widać? - powiedziała dziewczyna, czym mnie uspokoiła, choć wydawało mi się, że nie tylko mnie.
- Dobrze się czujesz? - zapytała Esma.
- Bywało lepiej - mruknęła pacjentka - Co się w ogóle stało?
- Spadłaś z konia i straciłaś przytomność. Zadzwoniłam po pomoc. Zawieźli cię do tego szpitala - powiedziała rzeczowo Esma.
- Patrz, co ci przywiozłam - powiedziałam zadowolona, że wpadłam na taki pomysł. Pomyślałam, że przyda się trochę osłodzić atmosferę. Z torby wyjęłam kilka opakowań czekolady. Dziewczyny chyba się trochę zdziwiły, widząc taką ilość słodkich tabliczek.
- Nie wiedziałam, jaką lubisz, więc kupiłam trzy różne. Mleczna, biała, gorzka...
- Gorzka - uśmiechnęła się lekko Naomi.
- Naprawdę? Zastanawiałam się, czy w ogóle ją kupić... - teraz to ja byłam zdziwiona, ponieważ ja za gorzką czekoladą nie przepadałam.
Schowałam białą i mleczną tabliczkę, a gorzką położyłam na łóżku obok Naomi.
- Wiesz Lena, nie wiem, czy ona może jeść czekoladę. - odezwała się, dotąd cicha Katniss.
Spojrzałam na Naosię.
- To tylko uraz głowy. Chyba nie musisz mieć żadnej diety, co nie?
- A skąd ja mam wiedzieć? Nie pytałam się o to - stwierdziła dziewczyna.

<Esma? Odzyskałam sprzęcik>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)