poniedziałek, 1 maja 2017

Od Adeline C.D Luke'a - zakup konia

Zniecierpliwiona siedziałam na kolanach chłopaka, który cały czas bawił się moimi włosami. Wszyscy ludzie, którzy stali wokół nas, wpatrywali się w naszą dwójkę... z obrzydzeniem? Z zazdrością? Może z radością? Nie dało się tego określić bowiem niektórzy się uśmiechali, zaś inni gromili mnie i Luke'a wzrokiem zabójcy. Czując ogromną ulgę, zeszłam z kolan chłopaka i wyszłam na przystanek, który stał tuż przed kompleksem przepięknych i nowoczesnych budynków.
- To tutaj - powiedział i wskazał na wspomniane wcześniej budynki.
- No nieźle - odpowiedziałam. - Chodź szybciej, chcę już zobaczyć konie - fuknęłam i przyśpieszyłam tempa, które i tak miało już niesamowite tempo, wręcz dziwne, że to nie był bieg. Chrząst kamieni pod moimi butami był niesamowicie przyjemny dla mojego ucha, a dźwięki, które dobiegały z wnętrz stajni, były jeszcze bardziej kojące. Rozpromieniona doszłam do najbliższych drzwi, a za moimi plecami rozległ się nieznany mi głos, który z pewnością należał do mężczyzny.
- Dzień doby, w czym mogę pomóc? - zaczął, a gdy blondyn doszedł dodał również - Może czegoś szukacie?
- W sumie to tak, chciałabym zobaczyć młode konie - powiedziałam z szerokim uśmiechem. Mężczyzna wręcz natychmiastowo skierował nas w stronę nieco mniejszej stajni, która i tak robiła na nas ogromne wrażenie. Z nadzieją chwyciłam za klamkę, a wchodząc do wnętrza olśnił mnie wygląd całej stajni, każdego boksu, nawet tych ładnych kafelków ułożonych na podłodze. Zauroczona tymże widokiem, zaczęłam sunąć między rządami boksów, które zapełniały niesamowite konie, które czasami były lepszego pokroju, zaś czasami nieco gorszego. Idąc dalej znalazłam przepiękną karą klacz, która całym swoim wyglądem mnie zachwycała.
- Luke, patrz na nią - szepnęłam. - Można otworzyć boks? - Tym razem słowa te skierowałam do mężczyzny, który ciągle nam towarzyszył.
- Oczywiście, że tak. Akurat ta karoszka jest bardzo grzeczna i przyjemna - powiedział i skinął głową. Bez zawahania przesunęłam zasuwę, a odsuwając drzwi, miałam co raz większą ochotę dotknięcia chrap klaczy. Kładąc rękę na jej szyi, poczułam delikatną sierść, która wyglądem i teksturą przypominała jedwab. Stojąc przy karej klaczy, nagle usłyszałam stukot kopyt, na pewno nie należał on do spokojnego konia, który właśnie idzie boksu po męczącym treningu. Do stajni wparował majestatyczny gniadosz, który był cały spięty, a jego oczy często błyskały białkiem. Widząc stajennych, którzy wręcz rzucili się na gniadego, szybko zostawiłam klacz, a sama podbiegłam do tego całego zdarzenia. Nie zwracając uwagi na to, co dzieje się wokół mnie, po prostu podeszłam do wierzchowca, który ciężko wypuszczał powietrze i co raz częściej, przeraźliwie parskał. Podchodząc bliżej, jak się okazało ogiera, złapałam jego szafirowy kantar, ale on nie zwracając uwagi na to co dzieje się w jego pobliżu, zaczął tańczyć w miejscu, a po chwili doszło również obracanie się wokół własnej osi, które wręcz czasami przygniatało mnie do ściany boksu.
- Cichutko, spokojnie, nic się nie dzieje - szepnęłam gdy gniadosz nieco się uspokoił. Poklepałam jego mokrą szyję, po czym wręczyłam kantar pobliskiemu mężczyźnie. Z westchnięciem podeszłam do niebieskookiego blondyna, na którego twarzy malowało się zaskoczenie.
- Luke, piszę do taty o pieniądze. Muszę mieć tego konia. - Powiedziałam, a moje oczy znacznie się rozjaśniły.
- On Cię zabiję - odpowiedział.
- Jak mnie zabije, to Ty masz zabić jego - zaśmiałam się, po czym wysłałam wcześniej napisaną wiadomość na numer, który prowadził do mojego ojca. Moje oczy zabłysły, a serce miało ochotę eksplodować w tym momencie, gdy mój tata odpisał: "Przesyłam pieniądze, udanej pracy z młodym".
- Mój tata właśnie wpłacił pieniądze na państwa konto, mam nadzieję, że kwota odpowiada - machnęłam od niechcenia, szybko podeszłam do boksu gniadego ogiera, który nadal miał niemiarowy oddech.
- Double Trouble, ciekawe, Podwójny Kłopot, w sumie to taki jesteś - zaśmiałam się, a czując oddech chłopaka na moim ramieniu, już wiedziałam, że jestem w tym momencie najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę, nie spam w komentarzach i nie reklamuj bloga w miejscu do tego nieprzeznaczonym - to będzie karane usunięciem twojej uwagi. Nie zapominaj też o zasadach interpunkcji i ortografii! ;)